Pani Krystyna przerwała wystąpienie Hołowni. "Boję się o moje córki i wnuczki"

Pani Krystyna przerwała wystąpienie Hołowni. "Boję się o moje córki i wnuczki"

Dodano: 
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu Źródło: Piotr Tracz / Kancelaria Sejmu
Szymon Hołownia zmierzył się z pytaniami pani Krystyny, która stwierdziła, że "nasze państwo się rozsypuje". Mówiła także o migrantach.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia uczestniczył we wtorek w spotkaniu otwartym w Pyrzycach (woj. zachodniopomorskie). W pewnym momencie jego wystąpienie przerwała pani Krystyna z widowni, która zaczęła zadawać pytania.

Pani Krystyna: Przecież to się dzieje w Europie. Naprawdę tego nie widzicie?

– Przez ten rok nasze państwo się rozsypuje. Na granicy zachodniej Niemcy podwożą nam nielegalnych migrantów. Ma pan żonę, dzieci powinien się pan o nie bać. Ja się boję o moje córki, moje wnuczki. Bo pan nie wie, czy jakiś migrant pana żony nie napadnie, pana córki. Przecież to się dzieje w Europie. Czy wy naprawdę tego nie widzicie? – powiedziała kobieta, zwracając się do buczącej na nią widowni.

– Przyszłam tutaj, żeby zadać panu pytanie. Niecały rok rządzicie. Co się stało? Przedtem były te same problemy, ale były rozwiązywane. I nie obchodzi mnie, czy rządzi taka partia, czy taka – argumentowała, wskazując na zapaść w finansowaniu służby zdrowia.

– W tamtym okresie (za rządów PiS – red.) na wszystko były pieniądze. Co się teraz stało? Miałam wizytę, która została mi przesunięta za rok. To normalne? – pytała.

Hołownia odpowiada

– Wie pani dlaczego na wszystko były pieniądze? Bo się zadłużaliśmy na potęgę, a dzisiaj musimy płacić odsetki od długów – tłumaczył Hołownia.

– Oczywiście ma pani rację, że ze służbą zdrowia nie jest wszystko tak, jak być powinno. Natomiast jak pani popatrzy na to, jak nominalnie nakłady (na służbę zdrowia – red.) wzrosły w przyszłym budżecie, to one osiągnęły 6,5 proc. PKB. To jest 20 parę miliardów złotych więcej na ochronę zdrowia – dodał.

Jak przekonywał, "dzisiaj pokutujemy z tego powodu, że przez ostatnie 30 lat nikt nie miał odwagi systemowo zreformować ochrony zdrowia". – Że każdy łatał dziury, zapychał, żeby tylko nie mieć protestów społecznych. Żeby iść do przodu musimy dzisiaj usiąść – my z opozycją, opozycja z nami – i się zastanowić, jak to zrobić – powiedział.

Niemcy odsyłają migrantów do Polski

Zapytany ponownie o migrantów z Niemiec, Hołownia tłumaczył, że liczba migrantów, których Niemcy chcieliby przywieźć do Polski "w dziwnym trybie, który my oprotestowujemy", jest większa niż liczba tych, którzy przeszli przez wschodnią granicę.

– Tak wybudowano tę zaporę na wschodzie, że ona była dziurawa jak sito i dlatego dziesiątki tysięcy ludzi szło do Niemiec. Teraz próbujemy ją uszczelnić, bo problemy na zachodniej granicy biorą się ze wschodniej – mówił.

Dodał, że "migracja zawsze była, jest i będzie". – My musimy doprowadzić do tego, żeby każdy migrant był weryfikowany. Żebyśmy wiedzieli, kto wjeżdża. Bo inaczej będziemy mieli poważne problemy – zaznaczył.

Czytaj też:
Ponad 60 polskich żołnierzy poszkodowanych na granicy z Białorusią

Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także