O decyzji stołecznej prokuratury informuje w środę RMF FM.
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. członków PKW
Z ustaleń rozgłośni wynika, że odmowę wszczęcia śledztwa uargumentowano stwierdzeniem, że "członkowie PKW nie mogli przekroczyć swoich uprawnień, bo – głosując w sprawie uchwały dotyczącej dotacji dla Komitetu Wyborczego PiS – działali w granicach prawa".
Przypomnijmy, że zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez 5 członków Państwowej Komisji Wyborczej pełnomocnik PiS złożył w warszawskiej prokuraturze zawiadomienie we wrześniu.
Partia Jarosława Kaczyńskiego zarzuciła w nim członkom PKW nie tylko przekroczenie uprawnień przez głosowanie za przyjętą pod koniec sierpnia uchwałą pozbawiającą partię 10,8 mln z dotacji. Stwierdziła również, że istnieje możliwość popełnienia kolejnych takich przestępstw 'w nieustalonym czasie i miejscu' w przyszłości".
W przypadku drugiego z zarzutów, prokuratura uznała możliwego sposobu głosowania nie można uznać nawet za przygotowanie do popełnienia przestępstwa, bo nie jest to przestępstwo. "Prokuratura nie mogła też zbadać okoliczności czynu jeszcze niepopełnionego" – czytamy.
Z informacji podanych przez RMF FM wynika, że decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa pełnomocnik Komitetu Wyborczego PiS zaskarżył do sądu.
Marciniak: PKW przekroczyła uprawnienia. Nie mam wątpliwości
Przypomnijmy, że sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego i przewodniczący PKW Sylwester Marciniak stoi na stanowisku, że w świetle obowiązujących przepisów Państwowa Komisja Wyborcza przekroczyła uprawnienia odrzucając sprawozdanie wyborcze PiS. Marciniak powiedział na łamach "Dziennika Gazety Prawnej", że "nie ma co do tego wątpliwości".
W rozmowie z "DGP" Marciniak przypomniał, że PKW przez lata badała setki sprawozdań wyborczych, jednak pierwszy raz zdarzyło się, aby członkowie PKW chcieli podjąć decyzję diametralnie różną od analizy Krajowego Biura Wyborczego.
Nadmienił też, że komisja, jako organ wyborczy, nie ma odpowiednich narzędzi, aby wykraczać poza analizę sprawozdania finansowego. – PKW uznała, że – zgodnie z pismem z Rządowego Centrum Legislacji – sześciu pracowników organizowało kampanię wyborczą byłemu prezesowi Krzysztofowi Szczuckiemu. Zakwestionowano więc ponad 183,4 tys. zł. Co, jeśli sąd cywilny wyda wyrok, że nie ma podstaw do zwrotu? Co wówczas zrobimy? PKW za prawdę wzięła treść pisma, a były prezes RCL przysłał wyjaśnienia, z których wynikało coś zupełnie innego – powiedział sędzia Marciniak.
Czytaj też:
Sędzia Marciniak: PKW przekroczyła uprawnienia. Nie mam co do tego wątpliwościCzytaj też:
Nowy ruch PiS po odebraniu pieniędzy. W tle sprawa Campusu PolskaCzytaj też:
"Kaczyński wściekły na TV Republika". Chodzi o Konfederację