Chcą odebrać immunitet Kaczyńskiemu. "Nie wyrażam zgody"

Chcą odebrać immunitet Kaczyńskiemu. "Nie wyrażam zgody"

Dodano: 
Pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego, poseł PiS Zbigniew Bogucki
Pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego, poseł PiS Zbigniew Bogucki Źródło: PAP / Paweł Supernak
Sejmowa komisja regulaminowa rozpatruje wnioski o odebranie immunitetów posłom PiS. Wśród nich jest Jarosław Kaczyński.

Jarosław Kaczyński, Marek Suski, Anita Czerwińska – wnioski dot. odebrania immunitetów, aby następnie pociągnąć do odpowiedzialności karnej, dotyczą tej trójki posłów. W przypadku każdego z parlamentarzystów chodzi o wydarzenia sprzed Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej i zniszczenie wieńca z obraźliwym napisem, który co miesiąc składa tam przedsiębiorca Zbigniew Komosa. Napis na tabliczce głosi: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!".

twitter

Policja chce, aby Jarosław Kaczyński, Marek Suski i Anita Czerwińska odpowiedzieli za umyślne uszkodzenie wieńca. Prezes PiS nie pojawił się na posiedzeniu komisji. W jego imieniu głos zabrał obrońca, Zbigniew Bogucki. "Nie wyrażam zgody za pociągnięcie mnie do odpowiedzialności za wykroczenie i wnoszę o niewyrażenie zgody przez komisję w tej sprawie. Reakcja była uprawniona. Będąc pokrzywdzonym wieloma atakami, zostałem zmuszony do poszukiwania ochrony na drodze powództwa sądowego" – zacytował oświadczenie Kaczyńskiego Bogucki. "Mój czyn był reakcją na bezprawie" – napisał prezes PiS.

– Zamiarem prezesa Kaczyńskiego była obrona pamięci, a nie zniszczenie tabliczki. Jarosław Kaczyński chronił dobre imię zmarłego prezydenta i innych ofiar katastrofy – wyjaśnił Bogucki. – Jak byśmy się zachowali, gdyby to dotyczyło naszego brata, siostry? Czy gdybyśmy przy grobie naszych bliskich zobaczyli taką inskrypcję, jak byśmy zareagowali? Ja nie mam wątpliwości, że tak, jak Jarosław Kaczyński– pytał.

"Nie żałuję"

Głos zabrała też Anita Czerwińska. – Nie uszkodziłam tego wieńca, również go nie szarpałam. Ja bardzo spokojnie, precyzyjnie usunęłam tabliczkę z oszczerczą treścią. Usunęłam skutki prawne barbarzyńskich działań grupy osób – stwierdziła poseł PiS. – Systematycznie, uporczywie przychodzi grupa agresywnych osób, która zakłóca to zgromadzenie, zmieniając jego cel. My spotykamy się, żeby oddać hołd ofiarom największej powojennej tragedii Polski. Tymczasem przychodzą osoby umocowane bardzo politycznie, które to przeszkadzają w tym – dodała. Czerwińska wskazała, że nie żałuje swojego czynu.

Czytaj też:
Afera hejterska powraca. Są wnioski o uchylenie immunitetów sędziom
Czytaj też:
Ziobro doprowadzony na komisję ds. Pegasusa? Podjęto ważną decyzję

Źródło: Sejm
Czytaj także