Zgodnie z zapowiedzią Łukasz Mejza zrzekł się immunitetu. Poseł PiS zrobił to zanim Sejm zdążył przegłosować odebranie mu tej ochrony. Polityk przekazał swoją decyzję w trakcie obrad i zwrócił się bezpośrednio do ministra sprawiedliwości.
– Żeby pokazać, że mam całkowicie czyste sumienie zrzekam się immunitetu. Proszę to zaprotokołować, składam oświadczenie podpisane przeze mnie. Także panie Bodnar, do zobaczenia w sądzie – powiedział Łukasz Mejza i złożył oświadczenie na ręce prowadzącej obrady wicemarszałek.
Prokuratura podejrzewa Mejzę o 11 przestępstw
Przypomnijmy, że Mejza jest podejrzany 11 przestępstw związanych z oświadczeniami majątkowymi. 1 października Prokurator Okręgowy w Zielonej Górze Robert Kmieciak skierował drogą służbową do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Łukasza Mejzy. Podstawą przesłania pisma jest przeanalizowany materiał dowodowy, które dotyczy podejrzenia złożenia przez posła Prawa i Sprawiedliwości fałszywych oświadczeń o stanie majątkowym. Chodzi o deklaracje z IX i X kadencji Sejmu.
Siedem zarzutów dotyczy podania nieprawdy lub zatajenia prawdy w złożonych oświadczeniach majątkowych. Kolejne trzy to podejrzenie podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych złożonych przez Mejzę jako sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego i później także wiceministra sportu.
Jedna sprawa dotyczy niedopełnienia obowiązku zgłoszenia przez niego, jako funkcjonariusza publicznego wymaganych informacji nie później niż w ciągu 30 dni od rejestru wprowadzonego przez marszałka Sejmu.
Za zarzucane posłowi czyny grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Konfederacja wnioskuje o odrzucenie projektu budżetu. "Co on ma z głową?"