Nowacka nie wprowadzi ważnej zmiany w szkołach. Oto plan MEN

Nowacka nie wprowadzi ważnej zmiany w szkołach. Oto plan MEN

Dodano: 
Szefowa MEN Barbara Nowacka
Szefowa MEN Barbara Nowacka Źródło: PAP / Paweł Supernak
W polskich szkołach pojawi się od września nowy przedmiot – edukacja zdrowotna. Chociaż w programie nauczania znajdą się tematy dotyczące higieny cyfrowej i "smartfonozy", to jednak uczniowie dalej będą mogli korzystać ze smartfonów.

Jak ustaliło Radio Zet, Ministerstwo Edukacji Narodowej nie planuje wprowadzenia sztywnego zakazu korzystania z urządzeń przez dzieci na terenie szkół. – Odpowiedzialność za telefon dziecka spoczywa przede wszystkim na rodzicach – powiedziała szefowa MEN Barbara Nowacka.

Co ciekawe, wprowadzenie takiego rozwiązania nie stanowiłoby w Europie żadnego novum. Podobne zakazy funkcjonuje już w Belgii. Z kolei w Finlandii uczniowie mogą sięgnąć po smartfona wyłącznie na polecenie nauczyciela.

MEN nie zakaże smartfonów. Jak to tłumaczy resort Nowackiej?

Ministerstwo Edukacji Narodowej podkreśla, że zakres i sposób korzystania z telefonów przez uczniów można ograniczyć poprzez zmianę statutu danej szkoły, o ile oczywiście rada pedagogiczna i rada szkoły będą dostrzegać problem.

Resort stoi na stanowisku, że urządzenia mobilne na pewno nie powinny znajdować się w przedszkolach czy klasach 1–3, natomiast o wyposażeniu starszych dzieci w smartfony decydują już rodzice.

– Są badania, które pokazują, że dzieci korzystają z urządzeń mobilnych głównie w domu – tłumaczyła Nowacka.

Tymczasem Radio Zet przypomina, że również według badań przeciętny uczeń dostaje telefon z dostępem do sieci mając średnio osiem lat.

Burza wokół edukacji zdrowotnej. Eksperci punktują

Tymczasem sam temat wprowadzenia edukacji zdrowotnej wywołał szereg kontrowersji. Zgodnie z projektem rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej z 29 października 2024 roku, zajęcia realizowane w ramach wychowania do życia w rodzinie zostaną zastąpione nowym przedmiotem – edukacją zdrowotną.

Instytut Profilaktyki Zintegrowanej skierował do szefowej resortu edukacji pismo z opinią ekspercką, która została przygotowana w ramach konsultacji publicznych. Zdaniem Instytutu wprowadzona zmiana nie doprowadzi do "oczekiwanej poprawy skuteczności oddziaływań wychowawczych i profilaktycznych", lecz "może tę skuteczność obniżyć".

Jak zaznaczają eksperci, edukacja dotycząca seksualności, która odpowiada na prawdziwe wyzwania współczesności, a jednocześnie realizuje zadania stojące przed państwem "powinna przygotowywać dzieci i młodzież do tworzenia trwałych, opartych na miłości i wierności związków". Ich zdaniem edukacja seksualna "powinna być wpisana w kontekst rodziny w sposób, który pokazuje wartość i piękno budowania rodziny, ale zarazem z szacunkiem i akceptacją traktuje uczniów nie odnajdujących w sobie, na danym etapie życia, rodzinnych pragnień".

Czytaj też:
Nowacka vs. religia w szkołach. Ekspert: Chodzi o marginalizację
Czytaj też:
Godek o "edukacji zdrowotnej": Ten przedmiot musi zostać usunięty z programu nauczania

Źródło: Radio Zet / DoRzeczy.pl
Czytaj także