Kompromitacja "Wyborczej": Pomylili Kaczyńskiego z Morawieckim. Dworczyk: Co za żenada

Kompromitacja "Wyborczej": Pomylili Kaczyńskiego z Morawieckim. Dworczyk: Co za żenada

Dodano: 
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski Źródło:PAP / Tomasz Gzell
"Gazeta Wyborcza" zaliczyła kolejną kompromitującą wpadkę. "Wygląda na to, że zamiast listu do premiera Morawieckiego opublikowaliśmy list do prezesa Kaczyńskiego (też nazwanego »premierem«) Treść jest jednak bardzo podobna, a w efekcie Morawiecki ujawnił w końcu »prywatne listy GetBacku«" – napisał na Twitterze Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej"

"Gazeta Wyborcza" opublikowała wczoraj fragmenty listu, który prezes GetBack Konrad Kąkolewski miał napisać – według tekstu "GW" – do premiera Mateusza Morawieckiego. W liście podkreślono m.in., że GetBack jest "zapleczem obozu wolnościowego" poprzez sponsorowanie określonych mediów. Kąkolewski domagał się w nim również dofinansowania GetBacku przez państwo.

"W nawiązaniu do dokumentu stanowiącego załącznik do artykułu W. Czuchnowskiego i M. Kolińskiej-Dąbrowskiej pt. »Mamy tajny list do premiera Morawieckiego: GetBack domagał się dofinansowania przez państwo«, zamieszczonego dzisiaj na portalu wyborcza.pl, stanowczo dementuję, jakoby pismo o tej treści wpłynęło do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów" – napisał szef KPRM Michał Dworczyk w oświadczeniu.

"GW" pomyliła Kaczyńskiego z Morawieckim

"Wygląda na to, że zamiast listu do premiera Morawieckiego opublikowaliśmy list do prezesa Kaczyńskiego (też nazwanego »premierem«) Treść jest jednak bardzo podobna, a w efekcie Morawiecki ujawnił w końcu »prywatne listy GetBacku«" – napisał na Twitterze Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej".

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. "Co za żenada - może ma Pan chociaż na tyle przyzwoitości i odwagi aby powiedzieć - przepraszam?" – napisał Michał Dworczyk z KPRM. "Za co mam przepraszać? Treść jest tożsama, a w końcu udało się was skłonić do publikacji tych »prywatnych« listów. Rozumiem, że do kogoś tak obciachowego jak Pan, średnio to dociera" – odpowiedział z kolei dziennikarz. "Jeżeli Pan nie rozumie za co - to chyba nie warto tłumaczyć. Do Pańskich obraźliwych uwag - pozwoli Pan, że nie będę się odnosił" – odpisał Dworczyk.

twittertwitter

Źródło: Gazeta Wyborcza / Twitter
Czytaj także