Poznań: Wyrok w sprawie księdza oskarżonego o molestowanie chłopca

Poznań: Wyrok w sprawie księdza oskarżonego o molestowanie chłopca

Dodano: 
Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne
Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pexels
Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał w poniedziałek księdza Mateusza N. na karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności za molestowanie chłopca.

Były proboszcz jednej z parafii w Kostrzynie był oskarżony o seksualne wykorzystanie małoletniego chłopca. Wyrok jest prawomocny. Wcześniej, w I instancji, oskarżony usłyszał wyrok dwóch lat i czterech miesięcy bezwzględnego więzienia. Apelację od tej decyzji skierowali obrońcy oskarżonego.

Szybka reakcja władz kościelnych

– Występuje zjawisko w Polsce ostracyzmu środowiskowego i chcieliśmy akcentować tutaj, iż zachowanie się pokrzywdzonego, a w szczególności jego matki było jak najbardziej prawidłowe, powiedziałbym, że wręcz wzorcowe, a postępowanie karne potwierdziło sprawstwo przypisanego oskarżonemu występku – podkreślił w uzasadnieniu wyroku Sędzia Sławomir Jęksa. Zwrócił też uwagę na "prawidłową reakcję władz kościelnych".

Władze kościelne często były krytykowane za brak reakcji w o wiele poważniejszych sytuacjach niż ta, która była sądzona w tej sprawie. Natomiast tutaj ta reakcja była jak najbardziej szybka, jak najbardziej pryncypialna i zakończyło się to zastosowaniem sankcji wobec oskarżonego, jako już byłego proboszcza, ponieważ został pozbawiony stanowiska proboszcza. Został objęty zakazem nauczania dzieci i objęto go również naganą – dodał.

Sąd zaznaczył, że argumentacja obrońców była typowo polemiczna. Chodzi o próbę podważenia dowodów, w tym zeznań małoletniego pokrzywdzonego, jego matki, jak również opinii psychologicznej sporządzonej w celu oceny psychologicznej zeznań pokrzywdzonego.

Dodatkowo sąd wskazał, że "oskarżony przekazywał pokrzywdzonemu filmiki czy też zdjęcia o treściach seksualnych". Tłumaczył, że "w tych treściach, w tych filmikach przekazywanych w drodze internetowej nie było filmów erotycznych, a tym bardziej nie było filmów pornograficznych. Było to raczej zobrazowanie, wulgarne zobrazowanie aspektów seksualnych, czy też wulgarne komentowanie takich zachowań".

Sąd potwierdził ustalenia procesu I instancji, iż oskarżony dopuścił się tzw. innych czynności seksualnych w trakcie kilkukrotnego podwożenia pokrzywdzonego do domu z miejsca zajęć sportowych, a także ze szkoły.

– Polegało to na tym, iż oskarżony kładł rękę swoją na udzie pokrzywdzonego – i nic więcej się nie wydarzyło” – wyjaśniał sędzia. Jego zdaniem, wbrew tłumaczeniom obrońców, to zachowanie mogło być podyktowane "wyłącznie zainteresowaniem seksualnym".

Proces za zamkniętymi drzwiam

Proces Mateusza N. przed Sądem Rejonowym we Wrześni rozpoczął się w 2024 roku i toczył się za zamkniętymi drzwiami. W czerwcu sąd uznał księdza winnym przestępstw z art. 199 § 2 kk (seksualne wykorzystanie małoletniego przy nadużyciu stosunku zależności) oraz art. 200 § 1 kk (seksualne wykorzystanie małoletniego). Oskarżonemu wymierzono karę 2 lat i 4 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności oraz pięcioletni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na mniej niż 50 metrów i kontaktowania się z nim.

Dodatkowo, sąd nałożył pięcioletni zakaz przebywania w miejscach przeznaczonych dla osób poniżej 15. roku życia oraz zakaz pełnienia funkcji związanych z wychowaniem, edukacją i opieką nad małoletnimi. Mateusz N. został również zobowiązany do zapłaty 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego.

Zgłoszenie o podejrzeniu przestępstwa złożył delegat biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży przy metropolicie poznańskim po informacji przekazanej przez matkę poszkodowanego. Po ujawnieniu sprawy ksiądz przestał nauczać religii w jednej z kostrzyńskich szkół. Został również odwołany z funkcji proboszcza. Mieszkał w tym czasie w Domu Księży Emerytów, gdzie pełnił obowiązki dyrektora ośrodka.

Kuria Metropolitalna w Poznaniu poinformowała, że 21 czerwca 2024 roku abp Stanisław Gądecki odwołał Mateusza N. z funkcji dyrektora Domu Księży Emerytów. W kwietniu Stolica Apostolska zaleciła wszczęcie procesu karno-administracyjnego, a w maju ustanowiono trybunał kanoniczny.

Czytaj też:
Episkopat grzmi po decyzji ministerstwa. "Akt bezprawny"
Czytaj też:
MEN vs. religia w szkole. Abp Jędraszewski: Stoimy na straży prawdy

Źródło: PAP, niedziela.pl, radiowarta.pl, gloswielkopolski,pl
Czytaj także