– Nie znam się osobiście z nowym ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce, więc trudno mówić o szorstkich relacjach z kimś, kogo się nie zna osobiście. Mój stosunek do nowego ambasadora będzie cechował się serdecznością i cierpliwością – oświadczył szef rządu.
Thomas Rose nowym ambasadorem USA w Polsce. Tusk o decyzji Trumpa
Odpowiedział w ten sposób na pytanie o decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa, który ogłosił w czwartek, że nowym ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce zostanie Thomas Rose – biznesmen, prawicowy komentator i były wydawca dziennika "The Jerusalem Post", znany z proizraelskich poglądów.
Media odnotowują, że Rose na początku stycznia krytykował rząd Tuska za grożenie aresztowaniem Benjamina Netanjahu, jeśli premier Izraela przyjedzie do Polski na obchody 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz i jednocześnie chwalił prezydenta Andrzeja Dudę za przekonanie Tuska do zmiany decyzji.
Premier stwierdził, że ambasador USA reprezentuje "państwo, z którym się przyjaźnimy". – Polska nie zmieni swoich działań niezależnie od tego, jak wygląda dzisiaj dynamika geopolityczna, co kto mówi, w jakim kraju. Dla Polski sojusz ze Stanami Zjednoczonymi będzie zawsze jednym z priorytetów – podkreślił.
Premier: Ameryka pozostanie najważniejszym partnerem Polski niezależnie od tego, kto jest prezydentem
Dalej mówił, że USA niezależnie od tego, kto jest ich prezydentem, pozostaną najbliższym i najważniejszym partnerem Polski, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Dodał, że nieprzypadkowo Polska, obok Stanów Zjednoczonych, najrzetelniej wywiązuje się z obowiązków wynikających z członkostwa w NATO.
– A ja na pewno znajdę czas, żeby wyjaśnić nowemu panu ambasadorowi, że warto rozpocząć misję w Polsce bez żadnych uprzedzeń i żeby starać się zawsze zerkać do rzetelnych źródeł informacji o tym, co w Polsce się dzieje – powiedział Tusk.
Czytaj też:
Schetyna o nowym ambasadorze USA: Przyjemnie rozczaruje się Polską