Dariusz Matecki ma usłyszeć sześć zarzutów, dotyczących m.in. "podjęcia działań w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej polegających na konsultowaniu z urzędnikami Ministerstwa Sprawiedliwości warunków ofert stowarzyszeń Fidei Defensor oraz Przyjaciół Zdrowia przed formalnym złożeniem tych ofert w konkursie na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości", a także "podjęcia działań w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej, zmierzających do wskazania wbrew zasadom ogłoszonego konkursu określonych organizacji jako tych, które mają otrzymać dotację celową".
W środę polityk PiS zrzekł się immunitetu poselskiego. Jak podkreślił z mównicy sejmowej, jest niewinny, a "siłowo przejęta prokuratura" chce mu postawić zarzuty "na osobiste zlecenie Donalda Tuska".
Zgoda na areszt Mateckiego
W czwartek Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Mateckiego. "Za" głosowało 240 posłów, przeciw było 199, nikt nie wstrzymał się od głosu. Wniosek o uchylenie politykowi PiS immunitetu wpłynął do Sejmu pod koniec lutego.
Zanim doszło do sejmowego głosowania Matecki pojawił się w Prokuraturze Krajowej z zamiarem złożenia zeznań. – Poinformowano nas, że prokurator nie ma czasu nas dzisiaj przyjąć, że musimy się na takie przesłuchanie umówić – oznajmił pełnomocnik polityka, adwokat Kacper Stukan.
– Przyjechaliśmy do Prokuratury Krajowej. W moim wniosku aresztowym była informacja, że trzeba mnie aresztować, pozbawić wolności posła opozycji, dlatego że mogę uciec lub się ukrywać. W tej chwili nie mam już immunitetu, zrzekłem się immunitetu. Niczego się nie obawiam, bo nic złego nie zrobiłem. Chcę zeznawać. Pytanie, dlaczego prokurator Woźniak, szef drugiego zespołu Prokuratury Krajowej nie chce postawić mi zarzutów, skoro uważa, że mogę uciec z kraju, że mogę się gdzieś schować? Ma posła opozycji u siebie, a mówi, że ma jakieś inne czynności i nie chce mnie przesłuchać. Zostawiam to państwu do oceny – powiedział Matecki w nagraniu, które opublikował na platformie X.
Czytaj też:
Kulisy tajnego posiedzenia Sejmu. "To nie była szarża", "trochę emocji"Czytaj też:
Immunitet Jarosława Kaczyńskiego. Sejm zdecydował
