Donald Trump i Władimir Putin spotkają się o 12 polskiego czasu. Tematem spotkania, jak napisał na Twitterze prezydent Stanów Zjednoczonych, będzie sytuacja na Ukrainie, aneksja Krymu przez Federację Rosyjską, wreszcie broń masowego rażenia, którą Donald Trump uznaje za największy problem w stosunkach z Rosją.
Dotychczasowa polityka USA wobec Rosji jest pełna sprzecznych sygnałów. Z jednej strony Donald Trump zdecydowanie mówił o tym, że kupowanie gazu od Putina przez państwa europejskie jest polityką samobójczą, bo wzmacnia potencjał zbrojny Federacji Rosyjskiej. Rosję nazywał wrogiem Stanów Zjednoczonych. Jednym tchem jednak prezydent USA do wrogów zaliczył też Chiny i… Unię Europejską.
Trump nie wykluczył też, że Stany Zjednoczone mogą uznać sprzeczną z prawem międzynarodowym aneksję Krymu. Podczas spotkania na kolacji ze światowymi przywódcami miał powiedzieć, że Krym jest rosyjski, bo ludzie mówią na nim po rosyjsku. A Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych państw świata.
Z drugiej strony Trump nazywał samą aneksję niefortunną, winą za dopuszczenie do niej obarczał swojego poprzednika – Baracka Obamę, twierdził, że sam nigdy by do aneksji nie dopuścił. Przebieg szczytu USA – Rosja jest więc wielką niewiadomą.
Czytaj też:
Niespodziewana deklaracja Trumpa. Nie wykluczył uznania aneksji Krymu przez RosjęCzytaj też:
Trump: Do aneksji Krymu doszło za Obamy. Ja bym do tego nie dopuścił