Wstrząsy miały miejsce o godzinie 7:20 czasu polskiego (12:50 czasu lokalnego) około 16 kilometrów na północny zachód od miasta Sikong w Mjanmie. Hipocentrum trzęsienia, czyli miejsce pod powierzchnią ziemi, w którym nastąpiło uwolnienie energii, znajdowało się na głębokości 10 kilometrów.
Epicentrum znajdowało się w pobliżu miasta Mandalaj, drugiego co do wielkości miasta w Mjanmie, w którym mieszka około 1,5 miliona ludzi.
Dwanaście minut później w tym samym rejonie odnotowano kolejny, wtórny wstrząs o sile 6,8, którego źródło również znajdowało się na głębokości 10 kilometrów. Dane dotyczące intensywności wstrząsów wskazują, że mogły one doprowadzić do poważnych zniszczeń. Jest to najsilniejsze trzęsienie ziemi zarejestrowane w tym roku na świecie.
Ewakuacja ambasady
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o ewakuacji ambasady w stolicy Tajlandii. Na szczęście nie ma polskich ofiar śmiertelnych kataklizmu.
– Ambasada RP w Bangkoku została ewakuowana z powodu uszkodzenia budynku w wyniku trzęsienia ziemi. W związku z trzęsieniem ziemi w Mjanmie i Tajlandii miejscowe służby potwierdziły, że wśród poszkodowanych nie ma obywateli RP – przekazał rzecznik resortu Paweł Wroński.
Potężny kataklizm
Z raportu USGS wynika, że epicentrum znajdowało się około 100 kilometrów na północ od miasta Monywa i 396 kilometrów na północ od stolicy kraju, Naypyidaw, natomiast hipocentrum trzęsienia było na głębokości 134 kilometrów.
Brytyjski "The Guardian" poinformował o pierwszych ofiarach śmiertelnych kataklizmu w Tajlandii. W Bangkoku zawalił się wieżowiec, w wyniku czego zginęły co najmniej dwie osoby. Nadal nie wiadomo, ile osób nadal znajduje się pod gruzami.
Tymczasem w Mandalaj, drugim co do wielkości mieście Myanmaru, odnotowano osiem ofiar.
Czytaj też:
Najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym roku. Kataklizm nawiedził Birmę