Prezydent Andrzej Duda podpisał wczoraj nowelizację ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw. Nowelę Sejm uchwalił w ubiegłym tygodniu, a Senat przyjął – bez poprawek – w nocy ze środy na czwartek. Głównym celem nowych przepisów jest przyspieszenie wyboru I prezesa Sądu Najwyższego. Przepisy ograniczają możliwości obstrukcji prowadzonych przed KRS postępowań nominacyjnych do SN. W projekcie zaproponowano też, aby Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wybierało i przedstawiało prezydentowi kandydatów na I prezesa niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN. Obecnie, dzieje się to dopiero, gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska.
W odpowiedzi na decyzję prezydenta o podpisaniu ustawy o sądach w wielu miastach polski odbyły się protesty. Największy z nich miał miejsce w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim. Uczestnicy zgromadzenia wnosili pod adresem prezydenta takie hasła, jak: "Będziesz siedział!", "Zdrajca!", "Prezydentem jesteś słabym - długopisem do zabawy!", "Wszyscy razem pięści w górę, obalimy dyktaturę!", "Precz z komuną!" i "Zwyciężymy!".
Protestujący mieli ze sobą flagi państwowe oraz Unii Europejskiej, świece, białe róże oraz transparenty. Przynieśli także czterometrowy ołówek, który miał symbolizować to, iż prezydent Andrzej Duda pospisuje wszystko, cokolwiek trafi na jakie biurko. Odbyła się również zbiórka długopisów dla prezydenta.
Podczas protestu odśpiewano "Odę do radości", a także hymn Polski. Nie obyło się także bez incydentu. Doszło do niego po godzinie 23, a więc po jego formalnym zakończeniu. Do policji podeszła grupa osób, ktoś rzucił racę, w stronę funkcjonariuszy poleciały puste butelki, skandowano wulgarne hasła.