W środę na terenie Uniwersytetu Warszawskiego 22-letni student wydziału prawa UW zaatakował siekierą 53-letnią portierkę. Kobieta zmarła na miejscu. Młody mężczyzna ranił również interweniującego strażnika. Sprawca usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa oraz znieważenia zwłok. Napastnik odciął ofierze głowę toporkiem i miał usiłować konsumować zwłoki, stąd trzeci zarzut.
"Fakt" podaje nowe informacje nt. sprawcy. "Mieszko R. mieszkał w eleganckim apartamentowcu w warszawskim Rembertowie. Przed rozpoczęciem studiów jego rodzice kupili mu mieszkanie, aby miał łatwy dojazd na uczelnię" – czytamy. Mężczyzna miał mieszkać sam i był typem samotnika, nie lubił imprezować. Według sąsiadów R. to osoba cicha, unikająca kontaktu.
– Mijaliśmy się na klatce. Nigdy nie mówił dzień dobry. Zawsze był taki nieobecny, zamyślony, unikał kontaktu wzrokowego. Żył w swoim świecie i nie należał do ludzi rozmownych. Kto by pomyślał, że taki spokojny młody człowiek zrobi coś takiego – powiedziała gazecie sąsiadka studenta UW. Lokator z innej klatki ocenił, że Mieszko R. wydawał się "trochę dziwny, ale niegroźny".
Koleżanka sprawy brutalnego ataku stwierdziła z kolei, że "nie integrował się tak z ludźmi". – Nie wychodził na imprezy, był cichy. Nigdy się nawet nie żalił nikomu, że ma jakiś problem. Był zdolny, ale chwilami zachowywał się tak jakby żył w innym świecie, jak obłąkany – powiedziała anonimowo "Faktowi".
Sąd podjął ważną decyzję
W piątek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Mieszka R. podejrzanego o morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Informację przekazał jego obrońca, mec. Maciej Zaborowski. Student prawa pochodzący z Gdyni trafi na badania do zamkniętego zakładu psychiatrycznego w Radomiu. 22-latek został doprowadzony do sądu przez policję. Na posiedzenie wszedł w kasku ochronnym dla groźnych przestępców.
Prokurator Kamil Kowalczyk z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście wyraził zadowolenie z decyzji sądu. – Trzy miesiące aresztu pozwolą na spokojne prowadzenie dalszych czynności. Najważniejsze są badania sądowo-psychiatryczne, od których zależy najwięcej, jeśli chodzi o losy sprawy i losy podejrzanego – powiedział prokurator, cytowany przez WP.
Czytaj też:
Niepokojące głosy kryminologów. Mieszko R. może nie stanąć przed sądem
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.