Polska Agencja Prasowa zapytała prof. Brunona Hołysta wybitnego prawnika specjalizującego się w kryminologii i kryminalistyce o opinię na temat makabrycznej zbrodni na Uniwersytecie Warszawskim.
Ekspert powiedział, że jeżeli biegli dojdą do wniosku, że podejrzany był niepoczytalny, może w ogóle nie stanąć przed sądem.
Mieszko R. może nie stanąć przed sądem
Rozważające motywy, jakimi mógł kierować się zabójca, prof. Hołyst wyraził przypuszczenie, że może on być psychicznie chory. "Niewiele jeszcze wiemy, ale sprawca wkrótce zostanie poddany badaniom psychologicznym i psychiatrycznym i wiele spraw zostanie wyjaśnionych" – oznajmił naukowiec, cytowany przez PAP.
W jego opinii hipoteza o zaburzeniach psychicznych jest prawdopodobna, tym bardziej że z przebiegu zdarzenia wynika, że młody student w przeciwieństwie do "normalnych" zabójców, nie znał ofiary, co wyklucza, by kierował się np. zemstą.
Prof. Hołyst przyznał, że w swojej wieloletniej karierze nie spotkał się z podobnym przypadkiem zabójstwa. Podkreślił zarazem, że w przypadku morderców zaburzonych każdy ma jakąś motywację, nawet jeśli powód jest wytworem jego umysłu.
Szpital psychiatryczny zamiast celi? Zdecydują biegli
Sprawca zostanie odizolowany od społeczeństwa, ale istnieje ryzyko, że nie trafi do więzienia.
Jeżeli biegli stwierdzą, że sprawca był w stanie niepoczytalności, to znaczy nie miał zdolności do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, co było spowodowane chorobą psychiczną, upośledzeniem umysłowym lub innym zakłóceniem czynności psychicznych, może nie stanąć przed sądem, tylko zostanie umieszczony w szpitalu dla psychicznie chorych.
W Polsce nie ma kary śmierci
Przypomnijmy, że kara śmierci w Polsce została objęta moratorium, a później zniesiona. Obecna ustawa karna – Kodeks z 1997 nie przewiduje takiej sankcji. Najwyższą karą jest dożywotnie pozbawienie wolności.
Makabryczna zbrodnia na UW
Prokuratura Okręgowa przekazała w czwartek, że sprawca usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa oraz znieważenia zwłok. Zabójca odciął ofierze głowę toporkiem i miał usiłować konsumować zwłoki. Stąd trzeci zarzut.
Co się wydarzyło? Przypomnijmy, że do zabójstwa doszło w środę popołudniu na głównym kapusie Uniwersytetu Warszawskiego. Młody mężczyzna zaatakował i zabił siekierą kobietę, pracownicę uczelni oraz ranił interweniującego strażnika. Mężczyzna trafił on do szpitala. Wiadomo już, że nie ma zagrożenia życia.
W obezwładnieniu sprawcy uczestniczył funkcjonariusza Służby Ochrony Państwa, który przebywał na uczelni w związku z wykładem ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Czytaj też:
Brutalny mord na UW. Obrońca podejrzanego: Jestem wyjątkowo zbulwersowany
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
