Do incydentu doszło w poniedziałek (12 maja) w Guben w Brandenburgii. Według informacji "Spiegela" polska straż graniczna odmówiła przyjęcia dwóch Afgańczyków, którzy uprzednio zostali wylegitymowani przez policję federalną po niemieckiej stronie granicy.
Jak czytamy w tekście, mężczyźni chcieli ubiegać się o azyl w Niemczech. Po odmowie przyjęcia imigrantów przez Polskę zostali oni przewiezieni do ośrodka recepcyjnego w Eisenhüttenstadt.
Wybory prezydenckie w Polsce. "Rząd pod szczególną presją"
Zdaniem gazety polski rząd znajduje się obecnie pod szczególną presją ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie, w których polityka migracyjna jest dominującą kwestią.
W ubiegłym tygodniu niemiecki rząd zdecydował, że policja federalna może zawracać osoby ubiegające się o azyl na przejściach granicznych, które podróżują przez inny kraj UE lub Szwajcarię. Możliwe jest również odsyłanie cudzoziemców, którzy zostali zatrzymani krótko po przekroczeniu granicy – tak jak w przypadku dwóch Afgańczyków.
"Wcześniej Polska twierdziła, że nie udowodniono, by obcokrajowcy znalezieni w Niemczech już po przejściu granicy, przybyli z Polski. Tym razem jednak Polacy inaczej uzasadnili odmowę przyjęcia Afgańczyków" – zwraca uwagę "Spiegel".
Migranci chcieli do Niemiec
"Mianowicie wyraźnie stwierdzili, że Afgańczycy złożyli wniosek o ochronę w Niemczech. W związku z tym, z punktu widzenia Polaków, zastosowanie ma umowa dublińska, zgodnie z którą Niemcy muszą najpierw przyjąć osobę ubiegającą się o azyl, aby sprawdzić, który kraj UE jest odpowiedzialny za jej wniosek o azyl" – napisano w artykule.
Porozumienie dublińskie daje Niemcom sześć miesięcy na podjęcie odpowiednich działań. Jeśli w tym czasie obcokrajowiec nie zostanie odesłany do kraju, w którym znalazł się jako pierwszy na terytorium UE, może pozostać w Niemczech.
Czytaj też:
Ilu migrantów Niemcy odesłały do Polski? Podano zaskakującą liczbę