"Na dwa dni przed wyborami grupa rosyjskich hakerów działających na Telegramie zaatakowała strony internetowe Platformy Obywatelskiej. Celem są także strony Lewicy i PSL. Służby prowadzą w tej sprawie intensywne działania. Atak trwa" – napisał Tusk w piątek (16 maja) na platformie X.
Wcześniej szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec poinformował o ataku DDoS na strony Platformy. "Główna strona PO oraz dodatkowa – przeznaczona na wpłaty na kampanię, zostały tymczasowo wyłączone. Współpracujemy z CERT NASK w sprawie przywrócenia funkcjonalności" – przekazał szef KPRM.
Afera NASK na finiszu kampanii wyborczej
W środę Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) poinformowała o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą. Jak podano, chodzi o reklamy polityczne na Facebooku, które mogą być finansowane z zagranicy.
Według NASK zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich siedmiu dni wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. "Działania miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych, a kampanie reklamowe dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena" – napisano w komunikacie.
Trop prowadzi do fundacji powiązanej z PO
Jak ustaliła Wirtualna Polska, za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi promującymi Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja. Jej prezesem jest Jakub Kocjan – "człowiek, który jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki Koalicji Obywatelskiej, a w 2020 r. otrzymał nagrodę od prezydenta Warszawy" – podaje WP.
Według portalu NASK wprowadził w błąd opinię publiczną informując, że po jego interwencji podejrzane reklamy na Facebooku zostały zablokowane. "Jak dowiedzieliśmy się od firmy Meta, nic nie zostało zablokowane. Po prostu opłacona kampania dobiegła końca. NASK nie odpowiedział nam, dlaczego wprowadził w błąd opinię publiczną" – czytamy w tekście.
NASK to państwowy instytut badawczy nadzorowany przez Ministerstwo Cyfryzacji. Według informacji WP prezes Akcji Demokracja Jakub Kocjan kilka dni temu rozmawiał z wicepremierem i ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim o bezpiecznym przeprowadzeniu wyborów prezydenckich.
Czytaj też:
"Krążą bardzo niepokojące informacje". Andrzej Duda zwraca się do szefa ABWCzytaj też:
"Spodziewam się najgorszego". Sawicki nie wyklucza unieważnienia wyborów