Żale Palikota: Jestem bankrutem, bezrobotnym, bezdomnym

Żale Palikota: Jestem bankrutem, bezrobotnym, bezdomnym

Dodano: 
Janusz Palikot po wyjściu z aresztu we Wrocławiu
Janusz Palikot po wyjściu z aresztu we Wrocławiu Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
Jestem bankrutem, bezrobotnym, bezdomnym – tak Janusz Palikot opisuje życie na wolności. Były polityk PO i biznesmen "pomieszkuje u znajomych".

Janusz Palikot trafił do wrocławskiego aresztu w październiku ubiegłego roku, a opuścił go pod koniec stycznia. Po wyjściu na wolność mówił, że nie ma gdzie mieszkań i z czego żyć. Przyznał też, że "musi od początku wszystko sobie poukładać". Chociaż od tej wypowiedzi minęły ponad dwa miesiące, wszystko wskazuje na to, że sytuacja byłego polityka nie uległa poprawie. – Jestem bankrutem, bezrobotnym, bezdomnym. Pomieszkuję u znajomych – relacjonuje w wywiadzie dla portalu Goniec.

Jak wyjaśnił, mieszka w mieszkaniach i domach, które akurat są puste. – Ludzie często, mając mieszkanie czy dom w Warszawie, wyjeżdżają do jakiegoś innego miasta w Polsce albo za granicę na jakiś czas, albo pracują za granicą i mają tutaj dom. Ja z tego korzystam – opowiadał. Podkreślał, że nie stać go na wynajęcie własnego lokum. – Gdyby nie ta pomoc, to nie miałbym gdzie mieszkać. Grupa ludzi mi pomaga po prostu, utrzymuje mnie w sensie, że ja mogę jeść na ich konto, mieszkać gdzieś w ich domach i jakieś takie drobne wydatki są pokryte – wyznał Palikot. Nie ujawnił jednak, kto udziela mu gościny.

Wyłudzenia na ogromna skalę

Na początku października ub.r. Janusz Palikot, Przemysław B. i Zbigniew B. zostali zatrzymani przez CBA w Lublinie i Biłgoraju. Jeszcze tego samego dnia przewieziono ich do prokuratury we Wrocławiu, gdzie usłyszeli zarzuty oszustwa. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy pokrzywdzonych na kwotę blisko 70 mln zł. Były polityk Platformy usłyszał łącznie osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Najsurowsza kara, jaka grozi za czyny zarzucane byłemu posłowi, to 20 lat pozbawienia wolności.

W styczniu br. Palikot wpłacił 2 mln zł kaucji i opuścił areszt we Wrocławiu, w którym przebywał od października ubiegłego roku. W rozmowie z dziennikarzami przekonywał, że jest niewinny, że to udowodni i będzie żądał odszkodowania.

Czytaj też:
"Kolejna pusta obietnica Tuska". Błaszczak przypomina komisję Palikota
Czytaj też:
Palikot jest bezdomny. "Nie mam z czego żyć"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Maciej Walaszczyk
Źródło: Fakt / Goniec
Czytaj także