Jaka jest skala wyborczych nieprawidłowości? Kalisz szczerze odpowiada

Jaka jest skala wyborczych nieprawidłowości? Kalisz szczerze odpowiada

Dodano: 
Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej
Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej Źródło: PAP / Piotr Nowak
Skala nieprawidłowości nie jest taka, żeby mogła zbliżyć wyniki Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego – powiedział o wyborach prezydenckich Ryszard Kalisz, członek PKW.

Media od kilku dni informują o kontrowersjach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Najbardziej znany przypadek dotyczy jednej z komisji w Krakowie, gdzie odwrotnie przypisano głosy oddane na Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego. Do podobnej sytuacji doszło w Mińsku Mazowieckim.

Kalisz: Skala nieprawidłowości jest niewielka

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz powiedział we wtorek w TVN24, że skala nieprawidłowości "nie jest taka, żeby w jakikolwiek sposób dzisiaj, 10 czerwca, mówić o tym, że może zbliżać do tej różnicy oddanych głosów na Trzaskowskiego i Nawrockiego".

– Powiedziałbym, że jest to liczone w setkach albo w tysiącach. Nie, nawet nie w tysiącach. Ta skala jest niewielka – ocenił Kalisz. Zaznaczył jednak, że każda nieprawidłowość "to rzecz niedopuszczalna w procesie wyborczym".

W środę (11 czerwca) na Zamku Królewskim zaplanowano uroczystość wręczenia Karolowi Nawrockiemu zaświadczenia Państwowej Komisji Wyborczej o wyborze na prezydenta. Kalisz pytany, czy w związku z informacjami o nieprawidłowościach przy liczeniu głosów, coś może stanąć na przeszkodzie tej ceremonii, odparł: – Nie sądzę.

Nawrocki wygrał z Trzaskowskim. Różnica wynosi ponad 369 tys. głosów

1 czerwca Nawrocki wygrał wybory prezydenckie, pokonując w drugiej turze Rafała Trzaskowskiego. Prezes IPN i kandydat popierany przez PiS uzyskał 50,89 proc. głosów (10 606 877), podczas gdy prezydent Warszawy, kandydat KO zdobył 49,11 proc. poparcia (10 237 286). Różnica wynosi ponad 369 tys. głosów.

O ważności wyborów prezydenckich wkrótce zdecyduje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) Sądu Najwyższego, której status kwestionuje rząd Donalda Tuska, powołując się na orzeczenia europejskich trybunałów.

Na razie IKNiSP rozpatruje protesty wyborcze. Sędziowie ocenią, czy podczas głosowania doszło do naruszeń, a jeśli tak, to czy miały one wpływ na wynik wyborów. Kalisz przypomniał, że protesty można składać do 16 czerwca.

Czytaj też:
Kalisz apeluje do Nawrockiego. "Niech pan to zrobi dla dobra Polaków"

Źródło: TVN24
Czytaj także