– Panie pośle, ten kościół, to jest kościół-grobowiec. Tam właściwie jednego dnia zginęło tysiąc osób, a w podziemiach są cały czas ich szczątki. Jestem przekonany, że takie wydarzenie, jak Święto Wojska Polskiego, rocznica odparcia nawały bolszewickiej, to także święto pamięci o ofiarach Powstania Warszawskiego i wszystkich walk o wolność. Nie żałuje pan tego wpisu o dżemach i jarmarku św. Jacka? – zapytał Otrębski.
– Nie, nie, internauci się czepiają bardzo wielu rzeczy... – odpowiedział Trzaskowski.
– Ale napisał pan, że ma to być alternatywa dla patetycznej defilady – kontynuował prowadzący.
– Tak, no bo ona była patetyczna – mówił Trzaskowski.
– A defilady za czasów PO nie były patetyczne? – dziwił się dziennikarz.
– Nie o to chodzi – odparł Trzaskowski.
Kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy stwierdził też, że jego hasło zostanie ogłoszone w momencie, kiedy tok kampanii to wyznaczy. – Planujemy swoje działania krok po kroku. Będzie hasło, będzie i plakat. Wszystko to będzie w określonym czasie. W tej chwili koncentrujemy się na najważniejszych działaniach, które chcemy podjąć w tym tygodniu: kontynuacja odwiedzania poszczególnych dzielnic, bo program powinien wychodzić od ludzi, zaczniemy rozkręcać akcję spotykania się z warszawiakami w ich domach – powiedział.