"To obłęd, czyste szaleństwo". Koalicjanci wściekli na Tuska

"To obłęd, czyste szaleństwo". Koalicjanci wściekli na Tuska

Dodano: 
Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu w siedzibie KPRM w Warszawie
Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu w siedzibie KPRM w Warszawie Źródło: PAP / Radek Pietruszka
To jest spisek smoleński Tuska – mówi jeden z członków rządu. Jak wynika z doniesień mediów, koalicjanci mają być wściekli na premiera za podważanie wyników wyborów prezydenckich. Obawiają się, że to może zaszkodzić nie tylko jemu, ale przede wszystkim całemu rządowi.

Po tym, jak Donald Tusk przyłączył się do retoryki Romana Giertycha o konieczności ponownego przeliczenia wszystkich głosów w wyborach prezydenckich, spadła na niego lawina krytyki. Okazuje się, że nie tylko politycy opozycji ostro oceniają takie działania. Jak donosi Interia.pl, premier mocno podpadł tym również swoim koalicjantom.

Koalicjanci mają dość. "To czyste szaleństwo"

– Nie wiem, czy Tuskowi wymknęło się to wszystko spod kontroli, czy on to robi całkowicie świadomie. Nie wiem, która z tych dwóch opcji jest w sumie gorsza. Chyba jednak gorzej, jeśli robi to świadomie, bo to absolutnie ślepa uliczka – wskazuje w rozmowie z portalem osoba z władz Nowej Lewicy. W partii tej mówi się wręcz o obłędzie i "czystym szaleństwie". – Wszyscy w koalicji mają już tego serdecznie dosyć – przyznaje informator portalu.

Mocne słowa płynął również z ugrupowania Szymona Hołowni. Jej polityk porównał podważanie przez Tuska wyniku wyborów do "pisowskiego Smoleńska". – Problem polega na tym, że skłonność wyborców Koalicji 15 Października do wiary w różnego rodzaju teorie spiskowe jest niska. To oznacza, że tego rodzaju komunikat trafia tylko do najbardziej zapiekłych radykałów. A to nie może się dobrze skończyć – dodaje rozmówca Interii z Polski 2050. Z takim postawieniem sprawy zgadza się polityk PSL z rządu. – To jest spisek smoleński Tuska, dokładnie tak. I to spisek bezsensowny, bo ten twardy elektorat, do którego ta cała narracja jest skierowana, i tak by na nich zagłosował. Efektem będzie tylko i wyłącznie odstraszenie wyborców zdroworozsądkowych – przewiduje.

Za wybryki Giertycha zapłaci cały rząd?

Wszyscy koalicjanci KO mają być zgodni co do tego, że za podgrzewanie emocji i podkopywanie ostatnich stabilnych fundamentów polskiej demokracji zapłaci nie tylko sam Tusk, ale także, a raczej przede wszystkim cały rząd.

– Wisi nad nami groźba odpowiedzialności zbiorowej za wybryki Giertycha i jego ludzi. Ale może być też tak, że wyborcy uznają Koalicję Obywatelską za klub radykałów i zaczną spoglądać na alternatywy. A one mogą być różne – podkreśla jeden z liderów Polski 2050.

Czytaj też:
"Chyba odebrało im rozum!". Poważny konflikt w koalicji
Czytaj też:
"Chcę, żeby to dotarło do wszystkich". Tusk o Sądzie Najwyższym
Czytaj też:
Bosak premierem w nowym rządzie? "Prezes powinien zacząć się obawiać"


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Interia.pl
Czytaj także