Trwa dyskusja na temat nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz rozszerzenia jej zapisów o całkowity zakaz reklamy alkoholu. Obecnie reklamy piwa są wszechobecne – od transmisji sportowych po billboardy i media społecznościowe. Jeśli jednak nadchodzące zmiany legislacyjne zostaną uchwalone, mogą oznaczać początek końca tego zjawiska. Wszystko zależy od tego, czy projekt Ministerstwa Zdrowia zostanie uchwalony. Jeśli tak, to Polska dołączy do grona krajów, które zdecydowały się na bardziej stanowcze kroki w walce z uzależnieniami. Organizacje zdrowia publicznego – w tym WHO i PARPA – od lat apelują o objęcie piwa takimi samymi ograniczeniami, jak wódki i papierosów: zakaz reklamy, sponsoringu i lokowania produktu. W wielu krajach europejskich – m.in. Norwegii, Francji czy Litwie – reklama piwa jest całkowicie zakazana.
Znaczne ograniczenie ilości reklam w mieście można osiągnąć m.in. eliminując reklamę alkoholu, która wdarła się w naszą codzienność. Trudno zaprzeczyć. Wielkie billboardy, witryny sklepowe, ogródki restauracyjne, czy miejsca publiczne – wszędzie tam można się spotkać z reklamą piwa. W związku z tym, zdaniem autorki kampanii, reklama alkoholu powinna zniknąć zarówno z nośników reklamowych dużego formatu, nośników cyfrowych typu citylight, z witryn sklepowych, ogródków restauracyjnych, przejść podziemnych i z metra.
W Polsce obowiązuje zakaz reklamy alkoholu – z wyjątkiem jednego: piwa. Producenci nauczyli się więc wykorzystywać każdą lukę prawną, by opakować swój produkt w narrację o przyjaźni, wolności, relaksie i sporcie. Piwo nie jest już napojem z procentami – to część tożsamości. Zjawisko kulturowe. Trudno się więc dziwić, że według danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, piwo odpowiada za ponad 60 proc. spożywanego alkoholu w Polsce. W 2023 roku statystyczny Polak wypił 10,1 litra czystego alkoholu, z czego około 6,3 litra pochodziło z piwa.
W badaniu CBOS z 2022 r. aż 78% młodych osób (15–24 lata) deklarowało, że widzi reklamy piwa „bardzo często”, a 56% przyznaje, że budzą one pozytywne emocje. – Reklama piwa to najpotężniejszy kanał inicjacji alkoholowej w Polsce. Działa nie tylko na poziomie racjonalnym, ale przede wszystkim emocjonalnym – tworzy silne skojarzenia z przyjemnością, relaksem, przynależnością – tłumaczy prof. Krzysztof Wojcieszek, pedagog i specjalista ds. profilaktyki uzależnień.
Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że koszty społeczne i ekonomiczne związane z uzależnieniami od alkoholu i tytoniu znacząco przewyższają korzyści fiskalne z tytułu podatków. – W procesie konsultacji społecznych do przedłożonego projektu nowelizacji ustawy wpłynęło bardzo wiele uwag. W znacznej części z nich apelowano o wprowadzenie całkowitego zakazu reklamy napojów alkoholowych – mówił niedawno wiceminister Wojciech Konieczny. – Jest to bardzo silny postulat i ważki. My stoimy na stanowisku, że skuteczna walka z uzależnieniami musi zawierać w sobie zakazy – dodawał.
Kampania Olgi Legosz
Olga Legosz, inicjatorka kampanii #PiwoToTeżAlkohol, nie pierwszy raz walczy z reklamą alkoholu w przestrzeni publicznej. Jej zdaniem wpływa ona negatywnie na społeczeństwo, zwłaszcza na młodzież, która codziennie spotyka się z przekazami normalizującymi spożycie alkoholu. Legosz zwraca uwagę, że alkohol, choć legalny, to jest substancją uzależniającą i szkodliwą dla zdrowia, a jego promowanie w miejscach ogólnodostępnych sprawia, że jest postrzegany jako element codzienności i zabawy, a nie jako potencjalne zagrożenie.
Autorka kampanii w swoich postulatach wyraża sprzeciw wobec sformułowań 'to tylko piwo' i stawianiu znaku równości między piwem bezalkoholowym a lemoniadą, oraz wobec przyzwyczajania od najmłodszych lat do wszechobecności piwa i innych alkoholi. Zdaniem organizatorki, ograniczenie reklamy w przestrzeni publicznej to krok w stronę odpowiedzialnej polityki zdrowotnej i realnej ochrony młodych ludzi przed presją społeczną i uzależnieniami.
Na potrzeby kampanii powstała m.in. specjalna strona, na której można nadal podpisywać petycję dotyczącą zakazu reklamy alkoholu oraz zobaczyć, jak bez niej mogą wyglądać nasze miasta.
"Nie godzimy się na sformułowania, „to tylko piwo” i na stawianie znaku równości między piwem bezalkoholowym a lemoniadą, na przyzwyczajanie od najmłodszych lat do wszechobecności piwa i innych alkoholi. Zaczyna się od piwa – i rzadko kiedy na nim kończy. 8 na 10 niepełnoletnich w Polsce ma za sobą inicjację alkoholową. 78% z nich sięga po piwo.* Ponad 80% badanych próbowało pić alkohol w wieku 10-12 lat za zgodą lub zachętą (!) rodziców. Nie dla jakiegokolwiek alkoholu dla młodzieży. Słabszy alkohol to nie problem? To jeden z mitów. Każdy napój alkoholowy zawiera alkohol etylowy i każdy, również niskoalkoholowe piwo, ma negatywny wpływ na rozwijające się organizmy dzieci i młodzieży. Eksperci wykazują, że podatność na uzależnienie rośnie wraz z malejącym wiekiem inicjacji alkoholowej. A ta rozpoczyna się najczęściej od „tylko” piwa. Spożywanie przez dzieci i młodzież alkoholu, nawet niskoprocentowego istotnie zwiększa ryzyko uzależnienia w przyszłości. Każdy rok opóźnienia inicjacji alkoholowej zmniejsza ryzyko uzależnienia o 14%, a nadużywania alkoholu o 8%" – czytamy na stronie dot. kampanii.
Przypomnijmy, że w lutym Olga Legosz złożyła na ręce rządzących (Ministerstwo Zdrowia oraz Komisja ds. Petycji w Sejmie) petycję w sprawie zakazu reklamy piwa. Petycja, pod którą podpisało się blisko 48 tysięcy osób wzywa, aby w trybie pilnym zająć się reklamą piwa i zakazać jego szerokiej promocji. Influencerka wprost mówiła o tym, że w naszej kulturze piwo zyskało niemalże przyjazny wizerunek, co może być bardzo szkodliwe. Legosz wskazywała także, że reklamy piwa, choć pozornie skierowane do dorosłych, mogą wpływać także na młodzież, normalizując spożywanie alkoholu jako nieodłącznego elementu dorosłości i zabawy. Sejm do tej pory nie zajął się jednak jej petycją.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
