Wcześniej o rozstrzygnięciu ws. przewodniczącej TS informował jej pełnomocnik, mec. Bartosz Lewandowski.
Wniosek prokuratury ws. uchylenia immunitetu Małgorzacie Manowskiej obejmował trzy wątki. Jeden z nich dotyczył niezwołania posiedzenia Trybunału Stanu, które miało zając się się regulaminem organu.
Sprawa miała swój początek przed ponad rokiem. Ośmioro sędziów TS złożyło pismo ws. Manowskiej m.in. do prokuratora krajowego.
Poważne zarzuty ze strony sędziów
Jak podało w środę radio RMF FM, posiedzenie Trybunału Stanu zostało zwołane przez Piotra Łukasza Andrzejewskiego, który miał nie informować o nim wszystkich sędziów TS.
Pominięci członkowie Trybunału w specjalnym oświadczeniu stwierdzili, że prace organu zostały praktycznie sparaliżowane przez dwie osoby. Jako winnych wskazano I Prezes Sądy Najwyższego Małgorzatę Manowską i wyznaczonego przez nią do prowadzenia sprawy wniosków o uchylenie jej immunitetu Piotra Łukasza Andrzejewskiego.
"Bezpośrednim powodem oświadczenia sędziów są działania Piotra Andrzejewskiego. Przy rozpatrywaniu wniosku o uchylenie immunitetu Małgorzaty Manowskiej wiceprzewodniczący TS doprowadził do wyłączenia z niej większości sędziów" – czytamy na rmf24.pl.
Jak podkreśla radio, działanie uniemożliwiło orzekanie, ponieważ "do rozstrzygania wniosków o uchylenie immunitetu członka Trybunału potrzebna jest większość dwóch trzecich z jego 18 członków".
Awantura podczas posiedzenia Trybunału Stanu
Podczas środowego posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie odebrania immunitetu pierwszej prezes Sądu Najwyższego, a jednocześnie przewodniczącej TS, Małgorzacie Manowskiej doszło do awantury. Na salę rozpraw weszła grupa sędziów, która wcześniejszą decyzją TS została wykluczona z obrad, ponieważ byli przesłuchiwani w tej sprawie przez prokuraturę w charakterze świadków.
Między sędziami doszło do ostrej wymiany zdań, której towarzyszyły podniesiony głos czy uderzenia otwartą dłonią w stół. W scysji słownej uczestniczył prowadzący obrady i wiceprezes Trybunału Stanu Piotr Andrzejewski (były senator PiS, członek trzyosobowego składu, który wcześniej zdecydował o wyłączeniu sędziów).
W pewnej chwili Andrzejewski ogłosił przerwę w obradach. Wychodząc z sali za krzesłami pozostałych członków w kierunku wyjścia, pchnął krzesło sędziego Marcina Radwana-Röhrenschefa.
Czytaj też:
"Zdziczenie obyczajów". Manowska oburzona zachowaniem części sędziówCzytaj też:
Żurek o awanturze w Trybunale Stanu: Gorszące sceny, jestem zbulwersowany
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
