Sprawa dotyczy filmu "Skarbek" (oryg. The Partisan), który opowiada historię Krystyny Skarbek, agentki SOE, a zarazem "ulubionej agentki Winstona Churchilla". To produkcja brytyjsko-polsko-amerykańska.
Sieć kin Helios, podjęła jednak decyzję, aby film niemal zupełnie zniknął. Obraz pojawi się jedynie w kilku lokalizacjach. Helion praktycznie nie promuje filmu, nie pokazuje zwiastunów, nie pokazuje reklam. Zwiastun nie pojawia się w mediach społecznościowych sieci, na stronie internetowej, na plakatach ani w blokach reklamowych przed seansami. Film będzie pokazywany w innych zagranicznych kinach w Polsce tak samo jak w największych sieciach kin w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech i innych krajach. Tymczasem trailery angielskiej wersji filmu pod tytułem "The Partisan" biją rekordy popularności.
Reżyser filmu, James Marquand, nie kryje zdziwienia zaistniałą sytuacją. – Nigdy dotychczas nie spotkałem się z taką sytuacją. Przyjechałem do Polski żeby nakręcić film o Polce, która poważnie przyczyniła się do zwycięstwa Aliantów podczas II wojny światowej, a historia ją zapomniała lub nie chciała o niej pamiętać. Teraz to się zmieni i o Skarbek wreszcie będzie głośno, ta bohaterka naprawdę na to zasługuje. Rozmawiają z nami kina z całego świata, film jest rozchwytywany przez dystrybutorów w Azji czy Ameryce Południowej, a w Polsce ktoś naciska na bojkot? Jest to dla mnie całkowicie niezrozumiałe – podkreśla.
Jeden z producentów filmu Skarbek, Mathew Whyte, dodaje, że Krystyna Skarbek to bohaterka, która powinna łączyć Polaków o wszystkich poglądach. – Żeby międzynarodowa sieć kin w Polsce chciała nasz film pokazywać, a polska namawiała do bojkotu? Niech mi ktoś to wytłumaczy– wskazuje
.
Warzecha: To nie przypadek. "Zielona granica" ruszyła w 230 kinach
Sprawę skomentował w mediach społecznościowych publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha. "Wydaje się, że wreszcie jest: w międzynarodowej obsadzie, efektownie zrobiony film o wielkim polskim asie wywiadu II wojny światowej – Krystynie Skarbek. Oryginalny tytuł to »The Partisan«, w Polsce – »Skarbek«. I nagle dzieje się coś dziwnego: sieć Helios, należąca do Agory, drastycznie ogranicza nie tylko reklamę tytułu (praktycznie jej nie ma), ale też planuje pokazywać film tylko w kilku kinach" – wskazuje.
Warzecha podkreśla, że dla porównania: "Zielona granica" była wyświetlana w 230 kinach tej sieci. "Helios za to reklamuje i zamierza promować w tym samym czasie debilny filmik »Friz & Wersow. Miłość w czasach online«" o jakichś skretyniałych infleuncerach. Na szczęście »Skarbek« można będzie normalnie zobaczyć w kinach sieci Cinema City. I proszę mi nie pisać, że tu jest jakiś przypadek, bo ja w takie przypadki nie wierzę" – podkreśla publicysta.
Warto też przypomnieć, że film "Biała odwaga" o Goralenvolk i kolaboracji części górali z Niemcami; trafił do programu „Kultura Dostępna” w Heliosie, co oznaczało ogólnopolską obecność w dziesiątkach miast i bardzo mocne wsparcie sieci.
W kontraście do Heliosa, sieć Cinema City (należąca do międzynarodowej grupy Cineworld, z kapitałem brytyjsko-amerykańskim) wprowadza film „Skarbek” do regularnego repertuaru. Widzowie w największych 27 miastach, gdzie działa Cinema City, będą mogli obejrzeć film normalnie – przez cały okres dystrybucji.
Film „Skarbek” został sfinansowany w większości ze środków brytyjskich, ale istotny wkład w jego budżet wniósł także Polski Instytut Sztuki Filmowej. Oznacza to, że polski podatnik współfinansował produkcję filmu. Tym bardziej paradoksalne jest, że największa polska sieć kinowa, z polskim kapitałem, bojkotuje tytuł powstały również dzięki wsparciu polskiego państwa, podczas gdy zagraniczna sieć gra go w pełnym wymiarze.
Czytaj też:
"Cenzor zdecyduje". Polityk ostrzega przed projektemCzytaj też:
Kłopoty Agory. Zwolnienia w spółce Wyborcza
