W środę (1 października) wchodzi w życie system kaucyjny, obejmujący oznaczone znakiem kaucji: jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych o pojemności do 3 litrów (kaucja 50 gr), metalowe puszki o pojemności do 1 litra (50 gr), a także – od 1 stycznia 2026 r. – szklane butelki wielokrotnego użytku do 1,5 litra pojemności (1 zł). Kaucję będzie można odebrać przy zwrocie opakowania: w sklepie lub w automacie (paragon nie będzie wymagany).
Hennig-Kloska o systemie kaucyjnym: Koszt migrujący w naszym portfelu
Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska była pytana w środę w Polsat News, czy system kaucyjny nie spowoduje wzrostu cen. – Nie, nie ma takiego ryzyka, ponieważ kaucja, która będzie od nas pobierana, ona będzie do nas wracać – zapewniła.
Na uwagę, że przy zakupie produktu objętego kaucją trzeba będzie zapłacić 50 gr lub 1 zł więcej, szefowa resortu powtórzyła: – Ale to będzie do nas wracać. To będzie taki koszt migrujący w naszym portfelu, a nie wydatek.
– Jak słyszę "koszt migrujący", to mam ciarki, że on do portfela nie wróci – stwierdził dziennikarz prowadzący rozmowę Marcin Fijołek. – Wszystko w pana rękach – odpowiedziała Hennig-Kloska.
"Ustawa tego nie reguluje"
Jak tłumaczyła, "nie zgniatamy ani puszki ani butelki, nie zrywamy etykiet, nie zrywamy korka od butelki". – Ale ustawa tego nie reguluje, więc sklep powinien przyjąć nawet oderwaną – zaznaczyła.
Podkreśliła, że system kaucyjny dotyczy tylko butelek i puszek oznaczonych. Jak dodała, system ruszy w pełni 1 stycznia 2026 r.
– Te trzy miesiące daliśmy sobie na organizację systemu w takim sensie, że wszystkie napoje, które są w produktach i opakowaniach niebędących w systemie kaucyjnym, dalej mogą być zbywane – powiedziała minister.
Kto na tym zarobi? "Zyska na pewno nasze zdrowie"
Zapytana wprost, kto zarobi na systemie kaucyjnym i czy zyskają na tym sklepy wielkopowierzchniowe kosztem małych, Hennig-Kloska stwierdziła, że "przede wszystkim zyska środowisko i nasze zdrowie". Jak dodała, "mniejsze sklepy zwykle mają ograniczony asortyment" i "trzeba wygospodarować trochę miejsca" (na butelkomat – red.).
– Operatorzy mają obowiązek podpisać z takim małym sklepem umowę, a po drugie odbierać worek tuż po zapełnieniu, nie dalej niż dwa dni. Będziemy to kontrolować – zapowiedziała szefowa resortu.
Czytaj też:
Wchodzi system kaucyjny. Nowy komunikat
