Giertych wietrzy podstęp: To nie jest wiarygodny przedstawicielem wymiaru sprawiedliwości

Giertych wietrzy podstęp: To nie jest wiarygodny przedstawicielem wymiaru sprawiedliwości

Dodano: 
Poseł KO Roman Giertych
Poseł KO Roman Giertych Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Służby miały szukać w Urzędzie Miasta Otwocka podpisów Szymona Hołowni w związku z aferą Collegium Humanum. Sprawę komentuje Roman Giertych.

„Super Express” i Radio Eska ustaliły, że w czwartek, czyli w dniu, kiedy Szymon Hołownia podpisał swoją rezygnację z funkcji marszałka Sejmu, przed południem do Urzędu Miasta Otwocka wkroczyli funkcjonariusze służb działający na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Katowicach.

„Celem akcji ma być pozyskanie materiału porównawczego”– czytamy.

Szymon Hołownia mieszka w gminie Otwock. W Urzędzie Miasta składał podpisy na różnych dokumentach.

„Super Express” informuje, że prokuratorzy chcą sprawdzić, czy podpisy Szymona Hołowni z dokumentów urzędowych są tożsame z podpisami, które znajdują się w aktach sprawy Collegium Humanum.

Giertych coś podejrzewa

Do sprawy odniósł się poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych. Polityk nie kryje sceptycyzmu co do dzisiejszych doniesień i uważa, że sprawa może mieć drugie dno.

"Trudno mnie podejrzewać o sympatię do Szymona Hołowni. Jednakże ruch Prokuratury Regionalnej z Katowic, w której ze względu na ustawowe zabetonowanie szefostwa PZ [chodzi zapewne o Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Katowicach – red.] nie wiele się zmieniło, polegający na ostentacyjnym szukaniu dowodów na Szymona Hołownię w dniu jego ustąpienia wygląda na prowokację. Pan prokurator Tadla – zaufany Zbigniewa Ziobry, który prawie nic nie zrobił w śledztwie dotyczącym afery KNF (zarzuty dla Marka Ch. to żart) nie jest dla mnie wiarygodnym przedstawicielem wymiaru sprawiedliwości" – napisał Giertych w mediach społecznościowych.

twitter

Hołownia "studiował" na Collegium Humanum?

„Newsweek” poinformował w listopadzie ubiegłego roku, że lider Polski 2050 miał „studiować” na Collegium Humanum. Oceny, pliki i dokumenty Szymona Hołowni były zamieszczone w Sokratesie, czyli systemie informatycznym obsługującym dydaktykę na wyższej uczelni. Jak jednak twierdzą rozmówcy tygodnika, lider Polski 2050 miał nigdy na uczelni nie studiować, a jedynie otrzymać dyplom ukończenia studiów magisterskich z psychologii.

Zdaniem gazety podstawą miały być zaliczenia i oceny otrzymane wcześniej podczas studiów na SWPS. To na tej uczelni marszałek Sejmu studiował psychologię, jednak studiów tych nie ukończył. Postawą miała być także „życzliwość byłego rektora Pawła Cz., który na własną odpowiedzialność wpisywał oceny i zaliczenia”.

Sam Szymon Hołownia stanowczo zaprzeczał doniesieniom gazety.

Czytaj też:
"Psuje mi humor, a nie poprawia". Tusk odniósł się do afery wokół Hołowni


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także