Wśród ponad 20 tys. wiadomości i dokumentów Jeffreya Epsteina, które ujawnił Kongres, znalazł się także e-mail dotyczący katastrofy smoleńskiej. Epstein stwierdził w wiadomości, że sam jest Polakiem.
"Te teorie spiskowe są aberracją i zniewagą dla pamięci ofiar katastrofy, w tym samego nieżyjącego już prezydenta. Jako Polak, który przynajmniej jako tako zna polską politykę i gospodarkę, a także dziennikarz, który codziennie śledzi światową politykę i wydarzenia, jestem głęboko rozczarowany liczbą osób, które lgną do tych teorii spiskowych, a naukowcy i profesjonaliści, którzy propagują takie idee, powinni się wstydzić" – napisał w wiadomości z 2014 roku.
W wiadomości Epstein twierdził, że brak jest dowodów wskazujących na udział Rosji w katastrofie. "Kaczyński był jednym z najsilniejszych sojuszników USA wśród europejskich przywódców i nawet Rosja, ze swoją asertywną polityką dyplomatyczną, nie ryzykowałaby całkowitego zerwania relacji z USA, zabijając bliskiego sojusznika" – twierdził.
Dalej dodawał, że taki atak ściągnąłby na Putina międzynarodowe potępienie. "Prezydent – być może nawet premier – musiałby ustąpić i pożegnać się z jakąkolwiek karierą polityczną w dającej się przewidzieć przyszłości. Tak, »nawet w Rosji«" – kontynuował.
Nowe oskarżenia wobec Trumpa
Z ujawnionej przez Demokratów korespondencji wynika, że Epstein utrzymywał kontakty m.in. z pisarzem Michaelem Wolffem – autorem biografii Donalda Trumpa. W jednym z maili do swojej współpracownicy, Ghislaine Maxwell (obecnie odsiadującej 21 lat więzienia za handel ludźmi), Epstein twierdził, że Trump spędzał czas z jedną z jego ofiar. W wiadomości z 2011 roku nazwał go „psem, który nie szczekał”, sugerując, że mimo bliskich kontaktów nie został publicznie powiązany z ofiarami.
W innym mailu Epstein pisał do Wolffa, że Trump miał zażądać jego rezygnacji z członkostwa w klubie Mar-a-Lago, po tym jak dowiedział się o "podbieraniu" pracujących tam dziewcząt. Z koeli sam Donald Trump konsekwentnie zaprzecza, jakoby miał wiedzę o działalności Epsteina lub jego przestępstwach.
Amerykańskie media spekulują, że publikacja dokumentów przez Demokratów wywrze presję na administrację Trumpa, by ta ujawniła pełne akta Epsteina. Choć Biały Dom już wcześniej obiecał ich odtajnienie, w lipcu prokurator generalna Pam Bondi i FBI poinformowały o zamknięciu sprawy, uznając, że nie zawiera ona nowych informacji.
Czytaj też:
Przez lata broniła Trumpa, teraz oskarża go ws. Epsteina. Zaostrza się spór w ruchu MAGACzytaj też:
"Nie mogę już tego znieść". Były książę prosił Epsteina o pomoc
