– Bawi mnie, jak PiS próbuje ze mnie robić antyklerykała. Chyba nie mają innych argumentów i próbują otworzyć front ideologiczny – mówił Trzaskowski w studiu TVN24.
W rozmowie z dziennikarzem prezydent Warszawy mówił o swoich poglądach dotyczących relacji państwo-kościół. Jak podkreślił Trzaskowski, kiedy przejmował prezydencki gabinet, nie wisiał tam krzyż i on sam też go nie powiesił. – Organizowana uroczystość przez urząd, powinna być neutralna światopoglądowo. Natomiast jeżeli gdzieś jest tradycja, że bywa ksiądz, jak na przykład na spotkaniach z powstańcami – to oczywiście nikt nie będzie wojował z takimi tradycjami – tłumaczył dalej polityk.
Jednocześnie Trzaskowski pytany czy będzie sam zapraszał księdza na uroczystości organizowane przez miasto stwierdził: "Nie uważam, żeby urząd musiał zapraszać księdza gdziekolwiek (...) będę zapraszał księdza, ale to nie jest żadna wojna światopoglądowa".
Trzaskowski tłumaczył też, że jego zdaniem, „religia w szkołach się nie sprawdziła”. – Patrząc na moje dzieci, uważam, że religia w szkołach nie do końca się sprawdziła, ale nie będę wojował, żeby ją ze szkół wyprowadzić – mówił prezydent Warszawy.
Czytaj też:
Warszawą rządzą milionerzy. Zastępca Trzaskowskiego najbogatszy