"Minęło południe - i nic. Z całą odpowiedzialnością muszę stwierdzić, że niektóre rządy PRL potrafiły były publicznie wykazywać się daleko większą asertywnością wobec towarzyszy radzieckich, niż obecna ekipa wobec amerykańskich przyjaciół" – napisał na Twitterze Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta tygodnika "Do Rzeczy" odniósł się w ten sposób do braku reakcji władz Polski na skandaliczne słowa amerykańskiej dziennikarki. Andrea Mitchell z telewizji MSNBC oraz CNN stwierdziła, że podczas drugiej wojny światowej Żydzi walczyli przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi. O zdecydowaną reakcję w tej sprawiezaapelował do ministra Jacka Czaputowicza Stanisław Tyszka. Wicemarszałek Sejmu domaga wpisania Mitchell na listę osób niepożądanych. "Nie wolno ani chwili dłużej tolerować tak skandalicznych oszczerstw" – podkreślił.
O tym, że słowa dziennikarki powinny spotkać się ze stanowczą reakcją pisał m.in. Sławomir Jastrzębowski. W odpowiedzi na jego wpis na Twitterze, Rafał Ziemkiewicz ironizował: "Tak. Premier musi natychmiast przeprosić amerykańskich Żydów i rząd Izraela, a wicepremier Gliński wyasygnować kilka dodatkowych milionów na osobną ekspozycję upamiętniającą polski i nazistowski reżim w Polin".
Czytaj też:
"Powstanie Żydów przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi". Skandaliczna wypowiedź dziennikarki