Doradca prezydenta ocenił, że konferencja bliskowschodnia w Polsce to "sygnał, że uczestniczymy jako pewne ogniwo w amerykańskiej polityce globalnej przy obecności przedstawicieli umiarkowanych krajów arabskich, nie przeciw światu arabskiemu".
– To, że Palestyńczycy nie uczestniczyli w konferencji nie jest dobre, ale Rosjanie poczuli się zmuszeni zrobić (spotkanie z przywódcami Turcji i Iranu, Recepem Tayyipem Erdoganem i Hasanem Rowhanim – red.) w tym samym czasie, niejako na kontrze, to pokazuje, że jest to ważne wydarzenie. Gdyby to wydarzenie, jak mówi część krytyków ekipy rządzącej, było tak nieistotne, to Rosjanie nie musieliby robić w Soczi swojego kontrapunktu – tłumaczył.
– Polska stara się mieć dobre relacje z Izraelem i Palestyńczykami – dodawał prof. Zybertowicz.
Czytaj też:
Generał Polko: Amerykanie docenili naszą lojalnośćCzytaj też:
Według ambasadora Niemiec szczyt ws. Bliskiego Wschodu nie spełnił oczekiwańCzytaj też:
Szef polskiego MSZ i sekretarz stanu USA podsumowali szczyt w Warszawie