W sobotę Polskie Stronnictwo Ludowe podejmie decyzję w sprawie ewentualnego wejścia w Koalicję Europejską…
Eugeniusz Kłopotek: I nie jest to łatwa decyzja. Są tutaj – cytując klasyka – plusy dodatnie i plusy ujemne. A na poważnie, to prezes Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że mogłaby pójść szeroka Koalicja Europejska w wyborach do Europarlamentu, a potem ta sama koalicja startowałaby do Sejmu pod hasłem Koalicja Dla Polski. Ale ja w cuda nie wierzę.
Dlaczego?
Nie bardzo wiem jak koalicja tak różnych ugrupowań miałaby przedstawić w miarę sensowny, stabilny program polityczny, którym przekonałaby do siebie Polaków. To mi się raczej kojarzy z jednym hasłem – wszyscy przeciwko PiS. A to mi się nie podoba. Koalicja Dla Polski byłaby dobrym pomysłem, ale nie przy tak wielkich różnicach programowych i w kwestiach gospodarczych, i politycznych, i moralnych – światopoglądowych. To w wyborach do Sejmu nie zadziała. Co innego w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Tam sytuacja jest troszkę inna.
No właśnie. W sobotę Ludowcy podejmują decyzję o przystąpieniu do koalicji w Eurowyborach.
Tak. Wyrażę teraz całkowicie swoją opinię. W sobotę na spotkaniu partii nie zagłosuję za wejściem PSL do szerokiej koalicji, będę głosował za samodzielnym startem Polskiego Stronnictwa Ludowego. Bo nawet, jak w wyborach do Parlamentu Europejskiego uzyskalibyśmy cztery proc. poparcia, czyli poniżej progu wyborczego, to w kolejnych wyborach do Sejmu mielibyśmy już proc. siedem. A jednocześnie zachowalibyśmy własną tożsamość. W przypadku wspólnej listy ta tożsamość się rozmywa, w zamian za raptem trzy, może cztery miejsca w Europarlamencie. Nie warto.
Są głosy mówiące, że PSL nawet jak nie wejdzie w koalicję będzie współpracować z PO, nastąpi powrót do koalicji PO – PSL z lat 2007 – 2015. Są też jednak opinie, że choć dziś w opozycji, w przyszłości PSL może dogadać się z PiS.
Za wcześnie, by mówić o jakichkolwiek sojuszach powyborczych. Doskonale wiemy, że koalicje piszą wyborcy. Natomiast są trzy warunki, które muszą być spełnione, by PSL wszedł z daną partią w koalicję. Po pierwsze – nieopodatkowana emerytura. Po drugie – zielona energia. Po trzecie – komunikacja publiczna w każdej gminie. To warunki brzegowe.
Czytaj też:
Kik: Trzaskowski chcąc osłabić Biedronia, ośmieszył NowackąCzytaj też:
Kosiniak-Kamysz: Będziemy bronić chrześcijańskich korzeni w Europie i Polsce
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.