Trzeba stwierdzić, że Paweł Rabiej narobił dziś kłopotu Koalicji Europejskiej. Od rana politycy ugrupowań wchodzących w jej skład muszą się tłumaczyć ze swojego stosunku do małżeństw homoseksualnych. Wszystko przez wywiad jakiego wiceprezydent Warszawy udzielił "Dziennikowi Gazecie Prawnej". – Najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci – zapowiedział.
Czytaj też:
Rabiej wycofuje się ze słów o adopcji, Trzaskowski upomina swojego zastępcę
– Jeżeli ktoś dzisiaj mówi, że o sprawach małżeństw, o sprawach światopoglądowych będzie decydować się w Unii Europejskiej, to kłamie. Nie chcemy, żeby ktokolwiek wprowadzał polską opinię publiczną w błąd w tych sprawach, bo te spraw ani nie są w żadnym porozumieniu w Koalicji Europejskiej, ani nie będą rozstrzygane w tej kampanii – podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz. Prezes PSL oświadczył, że jego ugrupowanie nie popiera małżeństw homoseksualnych i wiążącej się z tym adopcji dzieci. – Jeżeli by ktoś proponował, to to jest zrównanie i nadanie tych praw. To jest niezgodne z polską konstytucją, gdzie małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny – wskazał.
Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że jest to stanowisko PSL i między inni po to partia ta jest w Koalicji Europejskiej, aby takie stanowisko w niej reprezentować.
Wcześniej od słów Pawła Rabieja odciął się już przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Skrytykował go również prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.