Mrożek i nasi ludzie

Mrożek i nasi ludzie

Dodano: 
scena
scena Źródło: Pexels / Monica Silvestre
Polskie teatry funkcjonujące poza Polską to fenomen niemal zupełnie nierozpoznany.

Stale pracują w ośrodkach tworzonych oddolnie, od Chicago aż po Lwów, najczęściej „po godzinach”, popołudniami i w weekendy, za własne pieniądze, choć niektóre sceny (Czechy, Litwa) mają status zawodowy, a na wielu obok utalentowanych amatorów pojawiają się artyści profesjonalni. Tworzona z entuzjazmu i poczucia przynależności kultura polska i odpowiedzialność za nią – powinien być to istotny temat. Tymczasem, paradoksalnie, w Polsce teatry te grają sporadycznie, głównie dzięki kontaktom osobistym, i nie otrzymują z kraju niemal żadnego wsparcia ani mentalnego, ani finansowego. Jeśli już publiczny mecenat je dostrzega, to dotuje na minimalnym poziomie z funduszy przeznaczonych na działalność polonijną.

Artykuł został opublikowany w 48/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Grzegorz Kondrasiuk
Czytaj także