– Czas wysuszyć bagno w Waszyngtonie – mówił Donald Trump jeszcze w czasie kampanii wyborczej. Obiecał m.in., że jak zostanie prezydentem, będzie forsował ograniczenie kadencji członków Kongresu. Obecnie nie ma w tym zakresie żadnych regulacji, a wprowadzenie limitów na kadencje wymaga uchwalenia poprawki do konstytucji USA. Jako kandydat Republikanów do Białego Domu, Donald Trump, zaproponował reformy, które miałyby uzdrowić życie polityczne w USA, uniezależniając polityków od potężnych finansowo grup nacisku.
"Żeby wysuszyć bagno, musiałby mieć po swojej stronie członków błotnistej kąpieli"
W rozmowie w Polsat News 2, Jacek Przybylski podkreślił, że "wysuszenie bagna" nie będzie łatwym zadaniem dla nowego prezydenta USA.
– Nowemu prezydentowi trudno jest wysuszyć bagno, ponieważ musiałby mieć po swojej stronie uczestników tej błotnistej kąpieli – Kongres. Elity Partii Republikańskiej wciąż nie wiedzą, czy mają ufać Trumpowi – uznał. – Ale pojawiła się np. propozycja 5-letniego zakazu lobbyingu po zakończeniu rzędu – to może się podobać wyborcom – dodał, nawiązując do zapowiedzianego niedawno zakazu lobbyingu dla członków Kongresu i wyższych urzędników państwowych przez 5 lat od odejścia z urzędu.
– Trump zaskakuje cały czas nie tylko tym, że nie ma go w okolicy Białego Domu i deklaracjami, że będzie często w Nowym Jorku już po inauguracji – ocenił dziennikarz "Do Rzeczy".