– Ta wypowiedź Łapińskiego była wyjątkowo trudna i bolesna z punktu widzenia PiS. Powiedział publiczne, że gdyby prezydent chciał zmian w rządzie, to zwróciłby się nie do Beaty Szydło – krótko mówiąc dezawuując jej pozycję – tylko do Jarosława Kaczyńskiego – przypomniał Lisicki.
– Mam wrażenie, że to jest wejście na wojenną ścieżkę – ocenił, dodając, że całą sprawę można powiązać z trwającym od jakiegoś czasu konfliktem na linii Pałac Prezydencki – MON.
– Wypowiedź rzecznika prezydenta jest takim strzałem w stronę pani premier, ponieważ wcześniej, kiedy prezydent zwracał się do niej w sprawie Antoniego Macierewicza, nie zrobiła z tym nic. Myślę, że to jest najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie tego konfliktu, który się rozkręca – powiedział redaktor naczelny "Do Rzeczy".
Czytaj też:
Rzecznik prezydenta zaskoczył słowami o Szydło. Karczewski: Zwolniłbym go
Ziobro kontra Królikowski
Jak mówił Lisicki, zachowanie Zbigniewa Ziobry, który podczas konferencji prasowej nie chciał komentować wypowiedzi prof. Michała Królikowskiego na temat ustaw sądowych, świadczy o napiętych relacjach między Ministerstwem Sprawiedliwości a Kancelarią Prezydenta.
– Ziobro powiedział, że nie będzie komentował słów wiceministra Platformy (Królikowskiego – red.), który jest obecnie doradcą prezydenta i był współpracownikiem Jarosława Gowina, obecnego wicepremiera w rządzie PiS – podkreślił dziennikarz.