Niemiecka prasa informuje, że Merkel przyjęła zaproszenie Fundacji Auschwitz-Birkenau na 6 grudnia, gdy fundacja będzie obchodzić 10. rocznicę powstania. Szefowa niemieckiego rządu ma być zarówno w KL Auschwitz, jak i w obozie zagłady Birkenau.
"SZ" pisze, że jest Auschwitz jest "symbolem niemieckich zbrodni na Żydach, które stało się synonimem zagłady", a Merkel jeszcze nigdy nie odwiedziła obozu. Gazeta zwraca uwagę, że w Auschwitz byli tylko dwaj kanclerze RFN: Helmut Schmidt i Helmut Kohl.
Liczy się polityka
Dlaczego Merkel akurat teraz zdecydowała się odwiedzić obóz? "SZ" pisze, że kanclerz znajduje się "pod presją czasu", bo nie wiadomo, jak długo jeszcze będzie kierować niemieckim rządem.
"Już w czasie obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu, 27 stycznia 2020 roku, może dojść do zawirowań w polityce wewnętrznej, a w dodatku swój udział zapowiedział już prezydent Frank-Walter Steinmeier" – zauważa niemiecka gazeta.
"Sueddeutsche Zeitung" pisze też, że Merkel chce poznać osobiste wspomnienia i relacje świadków, którzy przeżyli obóz. A z każdym rokiem jest ich coraz mniej.
Fabryka śmierci
W Auschwitz Niemcy wymordowali ponad milion ludzi, głównie Żydów, Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innych narodowości. Obóz działał w latach 1940-1945. Powstał z rozkazu szefa SS Heinricha Himmlera. Pierwszymi więźniami Auschwitz byli Polacy. 27 stycznia 1945 r. obóz oswobodziła Armia Czerwona. Po wojnie infrastrukturę obozową wykorzystywało NKWD oraz Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego.
Czytaj też:
Po drugiej stronie Auschwitz. Jak Polacy pomagali więźniom