Książką Tuska będzie miała swoją premierę w najbliższy czwartek. Tymczasem "SE" zwraca uwagę na fragment poświęcony tragicznej śmierci Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, który w trakcie finału WOŚP został śmiertelnie zaatakowany nożem.
"Niedziela, 13 stycznia 2019 roku była jednym z najtragiczniejszych dni w czasie pięcioletniej kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa rady Europejskiej" – czytamy we fragmencie książki. Tego dnia Tusk pracował z Junckerem nad listem do brytyjskiej premier Theresy May.
O ataku na Adamowicza Tusk dowiedział od syna, kiedy wieczorem wrócił do domu. Cały czas siedział z telefonem przy uchu i nasłuchiwał wieści od znajomych. Około trzeciej nad ranem rozmawiał z Piotrem, bratem Pawła Adamowicza.
"To był moment, w którym już wiedział, że jest bardzo źle. Coś mnie chwyta za gardło. Zaczynam ryczeć jak dziecko" – pisze w swojej książce Tusk.
Według opinii biegłych zabójca Pawła Adamowicza, Stefan W., był w chwili dokonania morderstwa niepoczytalny. Jest więc możliwe, że mężczyzna nie będzie sądzony, lecz trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.
Czytaj też:
Ziemkiewicz o Tusku: Kanalia. Wyjątkowo gardzę tym typem