Informację o zatrzymaniu Jana S. jako pierwsza podała Polska Agencja Prasowa. Później potwierdziła ją rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik.
W maju 2019 roku "Rzeczpospolita" ujawniła, że 28-letni Jan Krzysztof S., boss branży dopalaczowej, chciał usunąć Zbigniewa Ziobrę, bo uznał go za "przeszkodę" w nielegalnie prowadzonym biznesie. Mężczyzna oferował za to 100 tys. zł. S. od sierpnia był poszukiwany na podstawiedwóch listów gończych, ENA i czerwonej noty Interpolu.
Sprawa podżegania do zabójstwa Ziobry wyszła na jaw przypadkiem – po tym jak warszawska policja rozbiła grupę handlującą dopalaczami. Działał w niej właśnie Jan S.
Czytaj też:
"Państwo z dykty". Decyzja prokuratury ws. pogróżek wobec dziennikarki "Do Rzeczy"Czytaj też:
"Bałem się go, lał mnie". Bolesne wyznanie Tuska