– Mogę potwierdzić, że rzeczywiście jest takie śledztwo. Zdarzenie miało miejsce kilka tygodni temu – powiedziała dziennikarzom gazety minister. Jakiś czas temu po powrocie z pracy Kempa zastała otwarte drzwi wejściowe. Zawiadomiła policję, a mieszkanie sprawdzili pirotechnicy z Biura Ochrony Rządu. Co ciekawe, z domu nic nie zginęło.
Jak pisze "SE", jedna z hipotez śledztwa w sprawie włamania dotyczy katastrofy smoleńskiej. Według tabloidu Kempa miała się ostatnio zajmować materiałami dotyczącymi tragedii z 10 kwietnia 2010 r., w tym niejawnymi rozmowami byłego premiera Donalda Tuska i szefa jego kancelarii Tomasza Arabskiego.
Od kilku miesięcy szefowej KPRM towarzyszy ochrona BOR. Najbliższa współpracowniczka premier Beaty Szydło dostawała bowiem listy z pogróżkami. – Straszono mnie, że mi głowę utną albo mnie zabiją. Grożono też moim dzieciom. Czuję się zagrożona. Żyję w ciągłym stresie i lęku – powiedziała "Super Expressowi" Kempa.
dmc/Super Express