Minister zdał raport z postępów pracy za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Pod koniec sierpnia rozpoczęliśmy budowę 2,5 metrowego ogrodzenia na granicy polsko - białoruskiej. Dziś, dzięki pracy Wojska Polskiego mamy już prawie 40 km płotu. Rownolegle powstaje siatka chroniąca zwierzęta przed okaleczeniem. Dziękuję żołnierzom, którzy zaangażowani są w ochronę polskiej granicy" – napisał Błaszczak na Twitterze.
Kilka dni temu minister informował, że wzdłuż ogrodzenia powstaje także specjalne zabezpieczenie dla zwierząt.
"Na granicy polsko-białoruskiej rozpoczęliśmy już budowę siatki chroniącej zwierzęta przed okaleczeniem. Siatka powstaje po obu stronach ogrodzenia" – napisał.
"Siatka? To za mało"
Podczas poniedziałkowej debaty sejmowej nad stanem wyjątkowym Małgorzata Tracz z Koalicji Obywatelskiej zwróciła uwagę na zagrożenie, jakie stanowi drut kolczasty.
– Od dwóch tygodni na granicy polsko-białoruskiej powstaje płot składający się z trzech warstw drutu ostrzowego. To nic innego jak wnyki postawione przez ministra Błaszczaka na ludzi i zwierzęta – mówiła liderka Zielonych Jej zdaniem resort obrony podjął decyzję o budowie zabezpieczających siatek dopiero pod presją jej formacji. Jednak jej zdaniem podjęte kroki są niewystarczające.
– Ale to jest za mało. Dziś konieczne jest utworzenie przejść dla zwierząt w ciągu korytarzy ekologicznych. W przeciwnym wypadku populacje mniej licznych i zagrożonych zwierząt po prostu wyginą – biła na alarm. – Czy konsultowaliście z przyrodnikami i naukowcami budowę tego płotu? Ile zwierząt straciło już życie we wnykach Błaszczaka? – pytała na sali sejmowej.
Czytaj też:
Polacy ocenili ministrów PiS. Najnowszy sondażCzytaj też:
Postępy prac na granicy. Tyle kilometrów ogrodzenia już powstałoCzytaj też:
Błaszczak: Polska musi się zbroić, żeby była bezpieczna