Protest polegał na spływie rzeką między Frankfurtem a Słubicami. Ekolodzy wznosili plakaty z napisami krytykującymi planowaną w Polsce inwestycję.
– Chcemy z pomocą naszej akcji osiągnąć dwa cele: z jednej strony chcemy ostrzec przed zagrożeniami dla ludzi płynącymi z budowy nowych elektrowni jądrowych, niezależnie czy mieszkają oni w Polsce, czy w Niemczech. Z drugiej strony chcemy wesprzeć naszych polskich kolegów w ich walce przeciwko budowie elektrowni jądrowych – powiedziała przedstawicielka Zielonych Anna Emmendrorfer, cytowana przez frankfurcki portal MOZ.de.
Polski akcent
Na proteście obecny był także poseł Tomasz Aniśko z Zielonych. "Nie każdy poseł jest przywiązany do regionu (a nawet państwa!), z którego został wybrany" – skomentował tę postawę na Twitterze poseł Konfederacji Krystian Kamiński.
Zielonii jako jedyna partia polityczna w Polsce oficjalnie sprzeciwia się budowie elektrowni atomowej w Polsce.
"Die Gruenen" a polska energetyka
Branderburscy Zieloni regularnie krytykują pomysł budowy elektorniczny atomowej w Polsce. Na swoim koncie mają już publikację badań szwajcarskich uczonych, którzy ostrzegali przed wysiedleniem mieszkańców naszego kraju w przypadku awarii elektrowni jądrowej w Polsce.
Jak podaje portal Biznesalert.pl, ich tezy wielokrotnie były krytykowane przez ekspertów jako pozbawione podstawy merytorycznej.
Po jesiennych wyborach do Bundestagu wpływy Zielonych w niemieckiej polityce mogą znacznie wzrosnąć. Możliwe, że to ugrupowanie wejdzie w skład rządzącej koalicji.
– Jeśli Zieloni wejdą do rządu federalnego, będziemy się domagać od rządu polskiego, aby Niemcy zostały wzięte pod uwagę w jego planach i projekt elektrowni został najlepiej całkowicie zatrzymany - cytuje Annę Emmendrorfer MOZ.de.
Czytaj też:
Niemcy: Baerbock oficjalnie kandydatką Zielonych na kanclerzaCzytaj też:
Kandydatka na kanclerza Niemiec: Nord Stream 2 nie powinien powstać