"Tuż przy granicy polsko-białoruskiej natrafiliśmy na elementy, które mają służyć do dalszej budowy ogrodzenia na granicy z Białorusią. Niektóre z nich znajdowały w skrzyni, na której widniało oznakowanie jednej z białoruskich firm. Czy to oznacza, że do budowy ogrodzenia wykorzystywane są elementy sprowadzane z Białorusi?" – czytamy w środę na portalu wyborcza.pl.
Obawy "Wyborczej" wzbudziły rosyjskie napisy umieszczone na jednej ze skrzyń, w której znajdowały się elementy ogrodzenia. Można było na niej przeczytać: "Białoruś. OAO FanDOK. Bobrujsk. Ul. Lenina 95".
Spekulacje gazety zostały szybko ucięte przez Ministerstwo Obrony Narodowej.
"Żadne elementy płotu nie są produkowane na Białorusi ani sprowadzane z tego kraju" – czytamy na profilu twitterowym resortu obrony.
twitter
Ogrodzenie na granicy
Pod koniec sierpnia rozpoczęła się na polsko-białoruskiej granicy wysokiego na 2,5 metra ogrodzenia mającego utrudnić nielegalne wtargnięcie na terytorium Polski. Oprócz elementów złożonych z drutu ostrzonego umieszczane są również specjalne zapory mające na celu ochronę zwierząt przed okaleczeniem.
Sytuacja migracyjna
Straż Graniczna przekazała w środę, że sytuacja migracyjna przy granicy z Białorusią jest coraz cięższa. Żołnierze zapobiegli wczoraj rekordowej liczbie nielegalnych prób przekroczenia granicy.
"Niestety rekord - wczoraj tj. 28.09 Straż Graniczna odnotowała 473 próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Wszystkim próbom strażnicy graniczni zapobiegli. To dla nas czas wyjątkowo intensywnych działań i ciężkich służb" – przekazano w oficjalnym komunikacie.
Czytaj też:
"Niestety rekord". Niepokojąca sytuacja na granicy z BiałorusiąCzytaj też:
Horała: Polskie środowiska opiniotwórcze? Pożyteczni idiociCzytaj też:
"Strona białoruska pomaga w forsowaniu zapory na granicy". SG publikuje nagranie