Wicepremier: Jeśli druga strona będzie eskalować napięcie, może dojść do sytuacji straszliwych

Wicepremier: Jeśli druga strona będzie eskalować napięcie, może dojść do sytuacji straszliwych

Dodano: 
Wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński
Wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński Źródło: PAP / Lech Muszyński
Wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński ostrzegł, że jeśli Polska przegra wyścig z czasem, na granicy może dojść do bardzo groźnych wydarzeń.

W rozmowie polityka z portalem polskatimes.pl przywołano wtorkową debatę w Sejmie dotyczącą sytuacji na granicy. Prof. Gliński nie bez satysfakcji zauważył, że przebiegała ona w dużo lepszej niż zazwyczaj atmosferze.

Być może ostatnie obrazy z granicy kogoś otrzeźwiły. Choć bardziej prawdopodobna jest zimna kalkulacja Tuska, który zorientował się, że Polacy nie akceptują awanturnictwa opozycji w sytuacji zewnętrznego zagrożenia – ocenił.

Odnosząc się do konfliktu na granicy polsko-białoruskiej, szef resortu kultury ocenił, że międzynarodowy nacisk na Białoruś i Rosję powinien być znacznie silniejszy. Jeśli druga strona będzie eskalować napięcie, może dojść do sytuacji straszliwych, o których nawet nie chcę mówić. Taka jest logika tego rodzaju konfliktów. Jeżeli nie uda nam się, a to jest wyścig z czasem, dostatecznie zmobilizować instytucji międzynarodowych, w tym UE i NATO, obezwładnić Łukaszenkę i Putina poprzez utrudnienie funkcjonowania linii lotniczych, co jest szalenie trudne, możemy mieć do czynienia z bardzo groźnymi konsekwencjami – ocenił.

Wicepremier zaznaczył również, że strona polska była przygotowana na zagrożenie ze strony Łukaszenki. Jak podkreślił, pierwsze decyzje były podejmowane na przełomie czerwca i lipca.

Dziennikarze na granicy

– Po to jest stan wyjątkowy, żeby były wyjątkowe rozwiązania – powiedział prof. Gliński odpowiadając na pytanie, czy dziennikarze nie powinni zostać dopuszczeni na polsko-białoruską granicę. Polityk dodał, że "część polskiego świata dziennikarskiego jest po czubek nosa zanurzona w polityce".

Decyzja co do obecności mediów w strefie granicznej należy przede wszystkim do osób tam na miejscu, chroniących nas wszystkich. Jeżeli będzie możliwość dopuszczenia do strefy wyłączonej pewnej ograniczonej liczby rzetelnych dziennikarzy, to o tym poinformujemy – skwitował Piotr Gliński.

Czytaj też:
Ekspert ostrzega: Łukaszenka zastawił na Unię Europejską pułapkę
Czytaj też:
Niemiecka poseł: Apeluję do polskiego rządu o zaakceptowanie wsparcia

Źródło: polskatimes.pl
Czytaj także