W internetowym wydaniu dziennika "Die Welt" opublikowano materiał na temat spekulacji o możliwych przyspieszonych wyborach w Polsce.
"W Warszawie mówi się, że w niektórych regionach zarezerwowano już ponoć powierzchnie reklamowe. Posłowie partii rządzącej PiS mieli dostać zalecenia, by przygotowywać się na kampanię wyborczą w maju. Bo już w czerwcu może dojść w Polsce do przyspieszonych wyborów" – pisze korespondent "Die Welt" Philipp Fritz.
Niemiecki dziennikarz zwraca uwagę na konflikt PiS z Brukselą i wstrzymanie środków dla Polski z Funduszu Odbudowy. Według niego rząd w Warszawie potrzebuje tych pieniędzy ze względu na szalejącą nad Wisłą (i nie tylko) inflację, ale żeby je otrzymać "Jarosław Kaczyński musi wyjść naprzeciw Komisji Europejskiej i wykonać postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE".
Czwarta kadencja PiS?
"Jeżeli Kaczyński chce pieniędzy z Brukseli, to musi się najpierw rozstać ze Zbigniewem Ziobro, rozwiązując sojusz partii i pozwalając na rozpisanie nowych wyborów" – czytamy. W materiale podkreślono jednocześnie, że ewentualny koniec koalicji Zjednoczonej Prawicy "absolutnie nie oznacza końca PiS, a Kaczyński mógłby zapewnić swojej partii kolejną czteroletnią kadencję".
"Tak oto akurat presja z UE, wstrzymanie miliardów euro, może skonsolidować PiS w Polsce" – pisze "Welt", dodając, że "przyspieszone wybory w Polsce mogłyby mieć niebezpieczny dla Brukseli wynik".
Cytowany w materiale szef warszawskiego biura think tanku European Council on Foreign Relations Piotr Buras ocenił, że nowym partnerem koalicyjnym PiS może stać się domagająca się wyjścia z UE Konfederacja, co nie byłoby dobre dla relacji z Brukselą.
Czytaj też:
Ponad 70 mln euro. KE ma wysłać Polsce wezwanie do zapłatyCzytaj też:
Nieoficjalnie: KE odetnie Polskę od unijnych finansów. Powodem Turów