Przywódca Rosji rozpoczął drugą od napaści na Ukrainę zagraniczną podróż. Przybył do Teheranu, gdzie spotkał się z prezydentami Iranu i Turcji. W sieci pojawiły się dwa, ciekawe materiały. Można z nich wysnuć wniosek, że to już nie Putin narzuca zasady politycznej gry i z wszechwładnego dyktatora stał się petentem.
Pierwsze nagranie ukazuje moment, w którym Władimir Putin, wyraźnie zdezorientowany, czeka na prezydenta Turcji. Erdogan spóźnił się, przez co wszedł niejako w buty przywódcy Rosji – Putin znany jest z tego, że lubi się spóźniać na oficjalne spotkania z zagranicznymi partnerami. I tak np. podczas szczytu rosyjsko-amerykańskiego w czerwcu 2018 roku, na spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem w Helsinkach, Putin przybył z 40-minutowym opóźnieniem. W grudniu 2015 roku, podczas wizyty prezydenta Rosji w Japonii, Putin przybył na spotkanie z ówczesnym premierem Shinzo Abe spóźniony aż dwie godziny. Takich przykładów jest znacznie więcej.
Tym razem to on musiał czekać, z czego najwyraźniej nie był zadowolony.
Rozmowa z dystansu
Drugi afront spotkał Putina podczas rozmowy z prezydentem Iranu Ebrahimem Ra’isim. Przywódca Rosji został posadzony na krześle w wyraźnym oddaleniu od rozmówcy. To przywodzi na myśl postępowanie Putina, który gości na Kremlu lubi przyjmować przy słynnym już, bardzo długim drewnianym stole. W ten sposób spotkał się m.in. prezydentem Francji Emmanuelem Macronem (pojawiały się pogłoski, że Władimir Putin obawia się zakażenia koronawirusem i stąd zachowuje dystans).
Rozmowy na szczycie
Władimir Putin przybył do Teheranu we wtorek, by wziąć udział w siódmym trójstronnym szczycie z prezydentem Iranu Ebrahimem Ra’isim i prezydentem Turcji Recepem Erdoganem. Spotkanie zorganizowano w ramach tzw. procesu astańskiego, czyli rozmów na temat uregulowania konfliktu w Syrii.
Czytaj też:
Miedwiediew: Na Ukrainie zostanie zaprowadzony pokój na rosyjskich warunkach