"Polska przekracza przedostatnią czerwoną linię Putina: czy NATO straciło strach przed eskalacją?" – pyta hiszpański "El Confidencial". I dodaje, że to Polska zawsze nadawała tempo w zakresie zachodniego uzbrojenia wysyłanego na Ukrainę – od czołgów bojowych po rakiety, a teraz myśliwce.
Według hiszpańskiej gazety wiele krajów, które mają do dyspozycji samoloty F-16, może pójść w ślady Polski po decyzji rządu o przekazaniu Ukrainie myśliwców MiG-29. Dziennik zauważa, że wcześniej Warszawa od miesięcy wywierała presję na swoich sojuszników, by dostarczyli Kijowowi czołgi Leopard. Według niektórych szacunków 11 krajów obiecało wysłać na Ukrainę ponad 250 czołgów.
"El Confidencial" pisze, że tabu dotyczące dostaw myśliwców "już dawno przestało być absolutne". "Wielu sojuszników Kijowa obawia się, że Ukraina uderzy w cele wojskowe na rosyjskiej ziemi, gdy tylko zostanie wyposażona w najnowsze samoloty bojowe, co z kolei może doprowadzić do eskalacji" – czytamy.
Gazeta zwraca uwagę, że kilka państw NATO oświadczyło publicznie, że wysłanie myśliwców nie rozwiąże problemów prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego.
Prezydent: Polska dostarczy Ukrainie cztery myśliwce MiG-29
Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek, że w najbliższych dniach Polska przekaże Ukrainie pierwsze cztery myśliwce MiG-29. Jak dodał, kolejne samoloty są obecnie serwisowane i będą sukcesywnie przekazywane Ukrainie.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby oświadczył, że przekazanie myśliwców MiG-29 z Polski na Ukrainę nie wpłynie na stanowisko Waszyngtonu w sprawie dostaw amerykańskich maszyn F-16.
– To nie zmienia naszych decyzji w sprawie F-16 – powiedział Kirby, dodając jednocześnie, że takie dostawy są suwerenną decyzją każdego kraju, którą Stany Zjednoczone szanują.
Słowacja też przekaże samoloty. Kreml grozi ich zniszczeniem
W piątek decyzję o przekazaniu Ukrainie 13 samolotów MiG-29 ogłosiła Słowacja. Uważa się, że na początku rosyjskiej inwazji na Ukraina miała około 120 myśliwców zdolnych do walki, głównie starzejące się MiG-29 i Su-27.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potępił plany państw NATO, mówiąc, że samoloty nie wpłyną na wynik "specjalnej operacji wojskowej", jak Rosja nazywa wojnę, a jedynie "przyniosą dodatkowe nieszczęścia Ukrainie i narodowi ukraińskiemu".
– Oczywiście podczas "specjalnej operacji wojskowej" cały ten sprzęt ulegnie zniszczeniu – stwierdził Pieskow.
Czytaj też:
Miedwiediew grozi uderzeniem na Polskę. Podał jeden powód