Jak podaje RMF 24, mieszkańcy miasta opowiadają, że do wybuchu doszło o godz. 15.15 czasu miejscowego. Huk wybuchu słyszany był w całym miasteczku, zadrżały ściany, a w wielu budynkach wypadły szyby z okien. Uszkodzone miały zostać trzy budynki.
Początkowo nie wskazano, co było przyczyną wybuchu oraz czy ma on związek z działaniami wojennymi.
Nieoficjalne doniesienia
Jednak według nieoficjalnych doniesień, przyczyną mogło być rozbicie się drona. Nie wiadomo, której ze stron. Potwierdził to rzecznik miejscowych służb ratunkowych. "Według wstępnych informacji spadł dron z amunicją" – powiedział rosyjskiej agencji propagandowej RIA Nowosti. Z kolei agencja TASS twierdzi, że dron należy do Ukrainy. Kijów nie odpowiedział na prośbę o komentarz. Wcześniej zaprzeczył rosyjskim twierdzeniom, że jego drony wleciały na terytorium Rosji i spowodowały szkody w infrastrukturze cywilnej.
Rzecznik lokalnych ratowników przekazał też, że liczba poszkodowanych wzrosła do trzech. Jeden z rannych mieszkańców otrzymał pomoc medyczną na miejscu, drugi trafił do szpitala (jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo), a kolejna osoba sama udała się do placówki medycznej.
RIA Nowosti podaje, że "na miejscu pracują wszystkie służby operacyjne, miejsce eksplozji odgrodzono kordonem. "Obecnie nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa ludności i infrastruktury" – zaznacza rosyjska agencja. Kiriejewsk w obwodzie tulskim leży w linii prostej ok. 400 km od terenów kontrolowanych przez Ukrainę oraz ok. 200 km od Moskwy.
Czytaj też:
NATO o zapowiedziach Rosji: Niebezpieczne i nieodpowiedzialne
Komentarze