Jednak dymisja? Nieoficjalnie: Kowalczyk odejdzie jeszcze przed Wielkanocą

Jednak dymisja? Nieoficjalnie: Kowalczyk odejdzie jeszcze przed Wielkanocą

Dodano: 
Wicepremier Henryk Kowalczyk
Wicepremier Henryk Kowalczyk Źródło:Flickr / Kancelaria Premiera
​Jeszcze przed świętami Henryk Kowalczyk pożegna się ze stanowiskiem ministra rolnictwa i rozwoju wsi – twierdzi Interia.
Interia powołuje się na trzy niezależne od siebie źródła. Kowalczyk, który sprawuje funkcję wicepremiera oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi, ma pozostać w rządzie jako minister bez teki. Portal podaje, że polityk nie ma być rozliczany ze swojej pracy jako szef resortu rolnictwa.

Dymisja Henryka Kowalczyka ma być sposobem PiS na załagodzenie coraz bardziej narastającego sporu z rolnikami. "Polityczny cel zmiany i nowego otwarcia jest jeden: wyhamowanie protestów, które stają się coraz bardziej dla PiS ryzykowne. Wieś i rolnicy to grupy wyborców, bez których PiS trudno będzie wygrać wybory. Henryk Kowalczyk jest ministrem rolnictwa i rozwoju wsi od października 2021 roku, zastąpił na tym stanowisku Grzegorza Pudę" – czytamy.

Portal twierdzi, że "czarę goryczy miał przelać dzisiejszy poranny wywiad Henryka Kowalczyka w Polsat News". – Przepraszam za to, że [rolnicy] nie zrozumieli mojej intencji wypowiedzi – mówił minister. – Przypieczętował tym swoje odejście. Miał uspokajać sytuację, a nie dawać amunicję przeciwnikom – mówi anonimowy polityk PiS.

Kto za Kowalczyka?

"W grze o stanowisko ministra rolnictwa obok Jana Krzysztofa Ardanowskiego jest także Robert Telus, poseł PiS, rolnik i szef sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. To on, wedle rozmówców Interii, jest wskazywany jako bardziej prawdopodobny następca Kowalczyka. Niewykluczone jednak, że pojawi się jeszcze całkiem inna kandydatura" – opisuje Interia. Przypomnijmy, że Ardanowski był już ministrem rolnictwa, jednak został odwołany po tym, jak sprzeciwił się wprowadzeniu w życie tzw. piątki dla zwierząt.

– Na pewno musi to być ktoś, kto będzie umiał rozmawiać z rolnikami i kto rozumie ich punkt widzenia – wskazuje informator z partii rządzącej.

Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Unia Europejska zniosła cła na produkty rolne z Ukrainy, aby wspomóc jej gospodarkę. To spowodowało napływ taniego zboża do Polski i protesty polskich rolników.

Czytaj też:
Pierwsza konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości. Jest wstępny termin
Czytaj też:
Polaków zapytano o ukraińskie zboże. Są wyniki sondażu

Źródło: Interia.pl
Czytaj także