W świątecznym wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazały się kuriozalne życzenia dla Polaków. "Jajek w cenie sprzed Glapińskiego. Ukrainy z wierszy Tarasa Szewczenki. Rosji z marzeń Nawalnego. Polski bez PiS i żeby Andrzej Poczobut wrócił do rodziny" –czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Ta nietypowa publikacja wywołała falę komentarzy w internecie.
twittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwitter
Kim jest Nawalny?
Aleksiej Nawalny to rosyjski opozycjonista, który od lat grozi, że gdy tylko dojdzie do władzy, to Władimir Putin trafi do więzienia. Obecnie Nawalny przebywa w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, gdzie na bieżąco komentuje sytuację w kraju w mediach społecznościowych.
Mimo krytyku putinowskiego reżimu sam Nawalny jest rosyjskim imperialistą i nacjonalistą. W 2008 r. Nawalny poparł wojnę z Gruzją. Wielokrotnie zmieniał też stanowisko wobec aneksji Krymu. Kilka lat temu poparł zajęcie ukraińskich ziem. „Krym teraz jest częścią Federacji Rosyjskiej. I przestańmy się oszukiwać. I Ukraińcom także mocno radzę się nie oszukiwać. On pozostanie częścią Rosji i w przewidywalnej przyszłości nie będzie częścią Ukrainy” – przekonywał. Jakiś czas później zapowiedział przeprowadzenie "uczciwego" referendum w tej sprawie.
Gdy niedawno film "Nawalny" został nagrodzony Oscarem, w ukraińskiej sieci pojawiła się cała fala negatywnych komentarzy, a decyzję Akademii potraktowano jako uderzenie w niepodległościowe aspiracje Ukrainy.
22 marca 2022 lider rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny został ukarany grzywną w wysokości 1,2 mln rubli oraz skazany na 9 lat pobytu w kolonii karnej za oszustwo oraz obrazę sądu. Nawalny nie przyznał się do zarzutów, a sam proces uznał za motywowany politycznie. Przeciwko opozycjoniście toczy się też proces o "promowanie terroryzmu", za co grozi mu nawet 30 lat więzienia. Działacz jest krytykiem obecnych władz Rosji. Ujawnił m.in. gigantyczną posiadłość Władimira Putina pod Soczi.
Czytaj też:
Miedwiediew: Nawet Polacy nie traktują Ukrainy jako normalnego krajuCzytaj też:
Pieskow o słowach Macrona: Tak ostrej krytyki USA nie słyszeliśmy dawno