– UE jako instytucja potrzebuje reform. Kiedy rozmawiam z premierami z innych krajów, większość z nich zgadza się, że konieczna jest poważna zmiana procedur i instytucji, ale wszyscy czekają na wybory europejskie – oświadczył Morawiecki w rozmowie z "FT".
Podkreślił, że sugestie, jakoby Europa Środkowa podążała w kierunku autorytaryzmu, są całkowicie błędne. – Ludzie z Brukseli zupełnie nie rozumieją sytuacji w krajach postkomunistycznych – zaznaczył premier.
Dalej argumentował, że reforma sądownictwa, która – jak pisze "FT" – "stanowi według krytyków atak na niezawisłość sędziów", była – zdaniem szefa rządu – potrzebna do "wykorzenienia ostatnich śladów komunistycznej przeszłości Polski".
"Financial Times" zauważa, że Morawiecki porównał "kontrowersyjne zmiany" dotyczące polskich sądów z protestami żółtych kamizelek we Francji, które doprowadziły do gwałtownych zamieszek i starć z policją.
– Kiedy patrzę na to, co dzieje się we Francji, nie powiedziałbym, że Francja ma problem z rządami prawa, ale można sobie wyobrazić, że gdyby te brutalne interwencje przeciwko demonstrantom miały miejsce w Polsce, głośno byłoby to podnoszone w Brukseli, w Berlinie, a może nawet w Paryżu? – stwierdził premier.
Morawiecki powiedział w "FT", że "tak jak każdy kraj ma swoje wyzwania, tak my mamy wyzwania z związane z sądownictwem, które nie zostało zreformowane przez ostatnie 30 lat".
Czytaj też:
Mocne słowa polskiego ministra o Francji. Zareagował ambasador