CBA przeszukało w środę podwarszawski dom Jakuba Banasia, syna szefa NIK. W związku z działaniami służb Marian Banaś wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że "przypomina mu to czasy bolszewickie". – Dziś w rzekomo wolnej Polsce robi się to samo. To w czystej postaci państwo policyjne, którym rządzą służby, a nie premier – powiedział.
Morawiecki odpowiada
Oświadczenie Banasia komentował w Polsat News premier Mateusz Morawiecki. – Poszczególne instytucje mają swoje procedury, dajmy im wykonywać te zadania zgodnie z ich najlepszą pozyskaną wiedzą i zaczekajmy na rezultat pracy służb, w tym przypadku prowadzonych na zlecenie prokuratury – oświadczył.
Według szefa rządu "nikt w państwie nie może być traktowany w sposób szczególny". – Państwo, które mu budujemy, ma być silne dla silnych i dla tych, którzy mają pozycje, a wyrozumiałe dla słabszych – dodał. Przywołał w tym kontekście historię sędziego który nałożył karę grzywny na mężczyznę, który ukradł w sklepie batona. – Sędzia, który popełnił jakieś przestępstwo, żadnej kary nie otrzymał – podkreślił Morawiecki.
Premier: Banaś ma bardzo szlachetny życiorys
Przyznał jednocześnie, że Banaś ma zasługi. – Pan Marian Banaś, jako minister finansów, przyczynił się do twardej, bardzo skutecznej walki z mafiami VAT-owskimi. Znam też jego życiorys z lat 80., z lat walki z komuną, to bardzo szlachetny życiorys – ocenił Morawiecki.
Marian Banaś jest prezesem Najwyżej Izby Kontroli od sierpnia 2019 roku. Wcześniej w latach 2017–2019 był szefem Krajowej Administracji Skarbowej. Pracował również w Ministerstwie Finansów.
Czytaj też:
Były prezes NIK: W sprawie Banasia chciałbym wyrazić jedno oczekiwanieCzytaj też:
Tomczyk: PiS chce dzisiaj zniszczyć Banasia